Do zdarzenia doszło w środę (9 marca) po godz. 18:00. Policjanci ze Złotowa patrolowali okolice miejscowego dworca PKP. W pewnym momencie zauważyli w okolicach peronu przy składzie węgla unoszący się dym. Było to miejsce gdzie wcześniej dochodziło już do pożarów. Co się okazało? - Mundurowi podbiegli w miejsce skąd wydobywał się dym i zobaczyli że pomiędzy drzewami przy nieczynnym kominie, pali się ognisko przy którym stoją dwaj mężczyźni - relacjonuje mł. asp. Damian Pachuc ze złotowskiej policji.
Czytaj też: Złotów. Kompletnie pijany 31-latek wiózł autem dwójkę małych dzieci
Mężczyźni na widok policjantów odrzucili puszki z piwem i próbowali ugasić ogień. Płomienie były jednak na tyle duże, że dopiero zdecydowane działanie policjantów pozwoliło ugasić rozprzestrzeniający się ogień. Zdumiewające były jednak tłumaczenia mężczyzn. - Tłumaczyli, że chcieli usmażyć kiełbasy i je zjeść, a przy okazji się ogrzać - dodaje mł. asp. Pachuc.
Gdyby ogień się rozprzestrzenił to mogło dojść do dużego pożaru. Tym bardziej, że okoliczne zabudowania już kilkukrotnie się paliły. Na szczęście nic takiego się nie stało. Mimo to mężczyźni za spowodowanie zagrożenia pożarowego oraz zaśmiecanie miejsca publicznego odpowiedzą teraz przed sądem.