Polecany artykuł:
Ostatni raz w Poznaniu zorza polarna była widoczna w marcu tego roku, a jeszcze wcześniej dwa lata temu. Właśnie wtedy w okolicach Poznania uchwyciła ją mgr Dorota Krużyńska doktorantka Uniwersytetu imienia Adama Mickiewicza, której zdjęcia prezentujemy w galerii. Dziś jeżeli pogoda na to pozwoli znów będzie miała ku temu okazję. Jej mąż Mikołaj Krużyński z Obserwatorium Astronomicznego UAM wytłumaczył nam jak powstaje to niecodzienne zjawisko.
- Zorza powstaje dzięki wzmożonej aktywności słonecznej. Tak się składa, że kilka dni temu na Słońcu miał miejsce najsilniejszy od 12 lat rozbłysk. On spowodował uwolnienie strumienia naładowanych cząstek, które właśnie do nas docierają. Te cząstki wchodzą w reakcję z polem magnetycznym Ziemi i w tym momencie zjonizowany gaz w wyższych warstwach świeci. Szacunki mówią, że dzisiaj w nocy powinna być największa szansa na zobaczenie zorzy – mówi Krużyński, który zdradził nam również gdzie najlepiej ją uchwycić. - Tam gdzie jest niewiele sztucznych świateł. Zwłaszcza zwracamy uwagę na to żeby od strony północnej nie było zanieczyszczenia światłem, bo zorzę widzimy właśnie po północnej stronie nieba. Do tego sprawdzamy pogodę, żeby nie było chmur, bo to nam uniemożliwi obserwację.
Zorzę polarną bardzo często widują mieszkańcy Skandynawii i Alaski.