Właściciele lokalu, w którym mieszkali Państwo Stachowiakowie, zaplanowali remont. Najemcy mieli się wyprowadzić tylko na chwilę, ale okazało się, że nie mogą wrócić do dawnego mieszkania. Próbowali w hotelach, ośrodkach i noclegowniach, ale nigdzie ich nie przyjęto. Państwo Stachowiakowie nie chcieli się rozdzielać, a takie właśnie zasady panują w ośrodkach dla bezdomnych. Zdecydowali się więc zamieszkać na ulicy, a dokładniej pomiędzy straganami na Rynku Wielkopolskim. Tam czekają na lokal zastępczy od miasta.
Największym problemem jest jednak to, że Pani Anna Stachowiak ma kłopoty z poruszaniem się i to jej mąż rozpytuje w okolicy o miejsce, w którym mogliby zamieszkać. Urząd Miasta zaoferował Stachowiakom lokal zastępczy, ale dopiero po zakończeniu remontu, czyli w okolicach 11 lipca. To oznacza jeszcze ponad tydzień mieszkania na ulicy.