Zostawiony w nagrzanym aucie pies nie żyje! Jego ciało miało 60 stopni. Właściciel nie powiedział nawet słowa

i

Autor: Shutterstock(2) Nie żyje pies, którego właściciel zostawił w nagrzanym aucie na ul. Podmiejskiej w Kaliszu. Do zdarzenia doszło w sobotę, 6 lipca, zdj. ilustracyjne

Pomoc przyszła za późno

Zostawiony w nagrzanym aucie pies nie żyje! Jego ciało miało 60 stopni. Właściciel nie powiedział nawet słowa

2024-07-09 7:43

Nie żyje pies, którego właściciel zostawił w nagrzanym aucie na ul. Podmiejskiej w Kaliszu. Do zdarzenia doszło w sobotę, 6 lipca, gdy służby ratownicze otrzymały zgłoszenie o tym, że w pojeździe znajduje zwierzę typu doberman, które potrzebuje pomocy. Gdy strażacy wybili w aucie szybę, pies jeszcze żył, ale zmarł wkrótce po przewiezieniu do weterynarza.

Kalisz. Pies zmarł w nagrzanym aucie

26-latek z Kalisza usłyszał zarzuty znęcania się nad psem ze szczególnym okrucieństwem, który zmarł po zostawieniu w nagrzanym aucie - informuje PAP. Mężczyzna zaparkował je na ul. Podmiejskiej w godz. 14-15 w sobotę, 6 lipca, gdy na zewnątrz były 34 stopnie Celsjusza, co doprowadziło do zagrożenia życia i zdrowia zwierzęcia, a w konsekwencji jego zgonu. Zamkniętego w środku dobermana zobaczyli przypadkowi świadkowie i wezwali służby ratownicze. Na miejscu interweniowali m.in. strażacy, którzy wybili szybę w pojeździe i wyciągnęli psa.

Zwierzę trafiło od razu do weterynarza, ale zmarło tego samego dnia. Kierownik schroniska dla bezdomnych zwierząt w Kaliszu przekazał później, że temperatura jego ciała wynosiła 60 stopni.

26-letni właściciel psa miał się stawić w tamtejszej komendzie policji w poniedziałek, 8 lipca, ale tego nie zrobił, więc został zatrzymany. Miał prawie promil alkoholu we krwi i nie potrafił wytłumaczyć, dlaczego zostawił zwierzę w nagrzanym aucie. Mężczyzna przyznał się do winy, ale jednocześnie odmówił składania wyjaśnień. Prokuratura zastosowała wobec niego dozór policji i zakaz posiadania zwierząt. Grozi mu do 3 lat pozbawienia wolności.

Śmiertelne pobicie w parku Zofii Las. 18-latek podejrzany o zbrodnię

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki