Malutka Zuzia udusiła się w skrzyni! Rodzinna tragedia pod Wągrowcem
Do wypadku doszło w sylwestra, a gdy rodzice dziewczynki zorientowali się, że została ona przez pomyłkę zamknięta w środku, natychmiast wezwali służby ratownicze. 1,5-roczne dziecko trafiło do szpitala w Wągrowcu, gdzie udało się przywrócić mu funkcje życiowe, a następnie zostało przetransportowane do jednej z placówek medycznych w Poznaniu, gdzie zmarło ostatecznie 1 stycznia.
Zobacz: Malutka Zuzia udusiła się w skrzyni! Matka żegna córeczkę. "Twoje życie było dla nas darem"
Jak ustaliła policja, w skrzyni domownicy przechowywali różne rzeczy, więc dziewczynka najprawdopodobniej była tego wszystkiego bardzo ciekawa.
- Niestety, przebywając tam utraciła przytomność i doszło do zatrzymania akcji serca - mówił krótko po zdarzeniu rzecznik wągrowieckiej policji.
Prokuratura wszczęła w tej sprawie postępowanie, planując sekcję zwłok na czwartek, 9 stycznia. Śledczy od samego początku podkreślają, że doszło do nieszczęśliwego wypadku i trudno tu mówić o jakiejkolwiek winie rodziców Zuzi.
- Dziękujemy za wszystkie wspólne chwile, za Twoją miłość i dobroć. Nie żegnamy się na zawsze. Twoje życie było dla nas darem. Twoje ciepło, uśmiech i życzliwość na zawsze pozostaną w naszej pamięci. Kochamy Cię 🖤 - napisała w mediach społecznościowych mama dziewczynki.
Prokuratura zabiera głos w sprawie śmierci Zuzi
- Biegły po przeprowadzeniu sekcji zwłok 15-miesięcznej dziewczynki nie wskazał przyczyny jej śmierci. Potrzebne są dodatkowe poszerzone badania - mówi Łukasz Wawrzyniak z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.