Do makabrycznego odkrycia doszło w środę (12 lutego). Przy przejeździe kolejowym w gminie Wierzbinek znaleziono ciało 27-letniej mieszkanki woj. kujawsko-pomorskiego. Kilka metrów od niej znajdował się samochód z włączonym silnikiem i otwartymi drzwiami.
- Kobieta miała uraz brzucha, ale więcej nie mogę powiedzieć, bo sami nie wiemy jaka jest okoliczność - mówił w dniu zdarzenia Sebastian Wiśniewski, rzecznik konińskiej policji. Dzisiaj wiemy już nieco więcej. - Śmierć nastąpiła na skutek poważnych urazów głowy, ale dokładną przyczynę wskaże toczące się śledztwo - tłumaczy w rozmowie z Radiem Poznań Aleksandra Marańda, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Koninie.
Mimo wszystko dalej nie wiemy jak dokładnie zginęła młoda kobieta. - Przeprowadzono oględziny miejsca ujawnienia zwłok, przeprowadzono oględziny zewnętrzne i sekcję zwłok. Biegły, który przeprowadzał sekcję, nie wyklucza we wstępnej opinii, iż obrażenia mogły powstać w wyniku wypadku komunikacyjnego - opowiada Marańda.
Obecnie trwa ustalenie wszystkich pociągów, które przejeżdżały w miejscu odkrycia zwłok. Śledczy będą przeglądać zapis z kamer blisko 60 lokomotyw.