Przypomnijmy - do tajemniczej śmierci dziecka doszło w poniedziałek, 11 marca w jednym z domów w Wierzbinku (powiat koniński). Jak mówi "Super Expressowi" rzecznik wielkopolskiej policji, dziecko zmarło w domu, a rodzice byli na miejscu. - Wszystko rozegrało się rano, gdy się obudzili - wyjaśnia Borowiak i zaznacza, że na razie niewiele wiadomo. - Czekamy na opinię lekarzy - dodaje na koniec.
Zobacz: Zwłoki dziecka pod Koninem. Szokujący widok, lekarz nic nie mógł zrobić
Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Koninie prok. Ewa Woźniak przekazała, że zarówno zmarły chłopiec, jak i jego rodzice, to obywatele Ukrainy. - Stan zwłok nie wskazuje na udział osób trzecich w śmierci dziecka, ale też nie pozwala takiego udziału wykluczyć - powiedziała. Jak dodała, więcej informacji śledczy będą mogli udzielić po sekcji zwłok dziecka, która została zaplanowana na wtorek, 12 marca.
Śmierć malutkiego chłopca poruszyła internautów
Informacja o śmierci 4-latka odbiła się w sieci ogromnym echem. W pierwszej chwili wiele osób obawiało się, że maluch spod Konina jest kolejną ofiarą przemocy domowej. Wstępnie mówi się jednak o tym, że przyczyna była zupełnie inna, a rodzice nagle stracili ukochanego synka...
- Nie wyobrażam sobie bólu rodziców dziecka. I ta nie wiadoma, dlaczego. Bardzo przykre
- To strasznie smutne... Żal mi rodziców
- Spoczywaj w pokoju mały Aniołku...:(
Rodzinie i bliskim chłopca składamy najszczersze wyrazy współczucia z powodu ich straty.
Zobacz galerię: Tragiczny finał poszukiwań. Zwłoki dryfowały w rzece. Wyszedł z domu i wpadł do Barcówki?