Jak przekazał PAP rzecznik wielkopolskiej policji, mł. insp. Andrzej Borowiak, kobieta miała 29 lat, zaś dziewczynki były w wieku 1,5 roku i 4,5 lat. Borowiak zaznaczył, że „w związku ze sprawą został zatrzymany ojciec dzieci i mąż kobiety”. Mieszkańcy są zszokowani tymi wydarzeniami. - Byli spokojni, nic nie wskazywało na to, że tam dzieje się coś złego - powiedziała Super Expressowi jedna z sąsiadek.
Rzecznik dodał także, że oględziny mieszkania trwały bardzo długo. Co wiadomo w sprawie 42-latka? Policja ujawnia, że mężczyzna nie został na razie przesłuchany. Nie wiadomo także, kiedy zostanie przeprowadzona sekcja zwłok matki oraz jej córek. Decyzja o tych działaniach ma zapaść w niedzielę (19 listopada).
- Pierwsze przesłuchanie odbędzie się prawdopodobnie jutro, po uzyskaniu opinii biegłych medyków – podkreślił Borowiak.
Mord w Puszczykowie. Czy małżeństwo miało więcej dzieci?
Rzecznik wielkopolskiej policji skomentował także nieoficjalne doniesienia, że para – poza dwiema córkami – miała także nastoletniego syna. Borowiak zdementował te informacje i powiedział, że „nie, to nie jest ich dziecko. Rzeczywiście on był w tym domu, ale on z tą sprawą nie ma nic wspólnego”.
Jak donosi "Wirtualna Polska", matka i córki nie żyły już prawdopodobnie od poniedziałku. Takie informacje miała przekazać dziennikarzom osoba z bliskiego otoczenia rodziny. Co więcej, zdaniem "WP", ofiary miały znajdować się w jednym pokoju.
W mediach pojawiła się także hipoteza, że mężczyzna po całej tragedii wyjawił przypadkowym policjantom szczegóły mordu, którego się dopuścił. Wtedy miał zostać zatrzymany. Policja stanowczo odcina się od tych spekulacji i dodaje: „nie udzielamy informacji na ten temat”.
Według nieoficjalnych informacji – do których na razie nie odnoszą się śledczy - rodzina pochodziła z Ukrainy.