Są takie święta, o których zapomnieć nie wypada. Jednym z nich jest z pewnością Dzień Babci. Każdy wnuk i wnuczka obowiązkowo powinni 21 stycznia odwiedzić swoją babcię lub przynajmniej do niej zadzwonić z życzeniami.
Nie każdy wie, w jakich okolicznościach narodziło się to święto, a co ciekawe, miało to miejsce właśnie w Poznaniu. Sam pomysł na ustanowienie święta wszystkich babć wymyślono w 1964 r. w redakcji tygodnika „Kobieta i Życie”, ale na dobre zaczęto je świętować dopiero rok później za sprawą „Expressu Poznańskiego”.
Towarzyszy temu bardzo ciekawa anegdota – 21 stycznia 1965 r. w Poznaniu miała wystąpić popularna wówczas aktorka Mieczysława Ćwiklińska. Akurat tak się złożyło, że właśnie tego samego dnia artystka obchodziła 85. urodziny, a w wystawianej sztuce pt. „Drzewa umierają stojąc” Alejandro Casona odgrywała postać Babci.
Dziennikarz „Expressu Poznańskiego” Ryszard Danecki wręczając aktorce okolicznościowy tort i kwiaty, dla żartu wmawiał Ćwiklińskiej, że to właśnie z okazji Dnia Babci, który jest obchodzony w Poznaniu. Później pomysł świętowania tego dnia podchwycił „Express Wieczorny” i tak narodziła się nowa tradycja.
Co ciekawe, dziadkowie na swoje święto musieli jeszcze poczekać kilka lat. Dopiero w latach 70. Telewizja Polska zorganizowała konkurs, który polegał na zaproponowaniu, kiedy ma przypadać Dzień Dziadka.
Wygrał... 30 maja na cześć Mieczysława Fogga, który tego dnia miał swoje urodziny. Taki termin jednak się nie przyjął, bo jakoś wszystkim wygodniej i bardziej naturalnie było składać życzenia swoim dziadkom przy okazji Dnia Babci, a dokładniej dzień później – 22 stycznia.