Jak informuje Wawalove.wp.pl, pogrzeb kierowcy karetki, który zmarł na COVID-19, został odwołany. Uroczystość zaplanowano na poniedziałek na godz. 14, ale wszystko trzeba było przełożyć. Na wniosek policji w Garwolinie tamtejsza prokuratura rejonowa wszczęła w sprawie śmierci mężczyzny śledztwo. Ma ono wyjaśnić, czy doszło do przestępstwa nieudzielenia pomocy osobie znajdującej się w stanie zagrożenia życia. To dlatego, że kierowca karetki trafił do szpitala w Garwolinie, gdzie ostatecznie zmarł, po tym jak przyjęcia go odmówiły placówki w Warszawie i Siedlcach. Obie argumentowały to brakiem miejsc.
W związku z tym ciało kierowcy karetki zostało zabezpieczone na poczet sekcji zwłok, jednak nie wiadomo jeszcze, kiedy się odbędzie. Nie jest znana także nowa data pogrzebu mężczyzny, którego śmiercią jest poruszony cały Miastków Kościelny, gdzie 69-latek był sołtysem, i Garwolin, bo pracował jako kierowca właśnie w tamtejszym szpitalu.
Polecany artykuł:
Jak informuje egarwolin.pl, koledzy kierowcy karetki, który zmarł na COVID-19, mimo to postanowili go pożegnać w symboliczny sposób. O godz. 14, czyli pierwotnym terminie rozpoczęcia ostatecznie odwołanego pogrzebu, uruchomili sygnały dźwiękowe i świetlne w swoich ambulansach.
- (...) Pomimo bycia na emeryturze nie skapitulował przed COVIDEM i dalej pełnił dyżury jako kierowca karetki, niosąc pomoc potrzebującym. Zawsze potrafił rozbawić załogę żartem lub opowieścią z minionych lat działalności PR jako weteran tej instytucji. Jako koledzy i koleżanki z pracy chociaż tak chcemy uczcić pamięć o jego poświęceniu (...) - napisał jeden z kolegów kierowcy karetki cytowany przez egarwolin.pl.