Grójec. Twierdził, że nic się nie dzieje. W domu obok jego pracownik wykrwawiał się z podciętym gardłem!
Policjanci z Grójca w ostatniej chwili zapobiegli wielkiej tragedii. W czwartek 15 kwietnia przed godz. 23 do tamtejszej komendy zadzwonił 31-letni mężczyzna, który powiedział, że podciął sobie gardło, chcąc popełnić samobójstwo. Funkcjonariusze dotarli pod wskazany adres, tj. na prywatną posesję pod Grójcem, ale jej właściciel powiedział mundurowym, że w jego domu nic się nie dzieje. Okazało się, że jego pracownik właśnie wykrwawia się na śmierć, ale w sąsiednim budynku.
- W mieszkaniu mundurowi znaleźli zakrwawionego mężczyznę. St. post. Arkadiusz Michalski i post. Adrian Podyma od razu przystąpili do działania. Policjanci natychmiast udzielili mu pierwszej pomocy, m.in. tamując krwawienie. Używając osobistych opatrunków i ręczników, zatamowali gwałtowną utratę krwi. Policjanci monitorowali funkcje życiowe mężczyzny, aż do przyjazdu załogi karetki pogotowia. Po kilku minutach na miejscu pojawili się medycy. Ranny 31-letni obywatel Ukrainy został zabrany do szpitala - informuje policja w Grójcu.
Życiu 31-latka, który podciął sobie gardło, nie zagraża już niebezpieczeństwo.
Czytaj też: Grójec. Druga próba zabójstwa w ciągu dwóch tygodni! 37-latek SKATOWANY ŁOMEM
Czytaj też: Łaskarzew. Zmyślił historię, by otrzymać pomoc szybciej od innych! NIKCZEMNE zachowanie 30-latka
Czytaj też: Grójec. Zawstydziłaby niejednego mężczyznę! Pracownica komendy policji wyciska dwa razy więcej, niż waży