Dokument został opublikowany w drugiej połowie grudnia i wszedł w życie 6 stycznia.
„Zezwala się na czynności podlegające zakazom w stosunku do bobra europejskiego (Castor fiber), zwanego dalej bobrem, w zakresie obejmującym umyślne płoszenie, umyślne niepokojenie, umyślne zabijanie oraz przetrzymywanie, posiadanie, zbywanie, oferowanie do sprzedaży, wymianę, darowiznę, wywożenie poza granicę państwa okazów zabitych osobników” - możemy przeczytać w zezwoleniu podpisanym przez dyrektora Arkadiusz Siembidę, regionalnego dyrektora ochrony środowiska w Warszawie.
Do odstrzału zwierząt zostały wyznaczone koła łowieckie z Płocka, Siedlec, Radomia, Ostrołęki i Ciechanowa.
Przeciwko decyzji Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska protestuje Stowarzyszenie Nasz Bóbr. Na swoim profilu na Facebooku napisali:
„czas na zmiany, na zmianę myślenia! Czas na wprowadzenie rozwiązań takich, aby ludzie przestali postrzegać bobry jako szkodniki. Musimy zmienić myślenie i potraktować bobry jako sojuszników w walce z suszą, która niszczy rolnicze uprawy. Susza niszcząca nasze uprawy jest faktem i będzie jeszcze gorzej, więc musimy działać wszelkimi możliwymi sposobami. Czas na dotacje za siedliska bobrowe i czas na wsparcie finansowe, aby odpowiednio zabezpieczyć miejsca gdzie do szkód może dochodzić. Rolnicy powinni dostać pomoc finansową i dostać adekwatne, realne pieniądze, jeśli szkody się pojawią, ale nie można zabijać sprzymierzeńców”.