Przypomnijmy do morderstwa doszło 3 lutego 2016 roku, kiedy to w jednym z mieszkań na warszawskim Żoliborzu wybuchł pożar. Następnie strażacy znaleźli poćwiartowane ciało kobiety, które miało odciętą głowę. Podejrzanym stał się Kajetan P., ponieważ tego dnia miał mieć lekcje języka włoskiego z radomianką mieszkającą w Warszawie. Mężczyzna był poszukiwany przez kolejne dwa lata. Jednak udało się go namierzyć i policyjna specgrupa zatrzymała Kajetana P. na Malcie.
W lipcu 2017 oskarżono mężczyznę. Jednak warszawski są zwrócił akt oskarżenia, ponieważ zawierał on braki. Po uzupełnieniu, w lutym 2018 roku śledczy wystosowali do sądu akt oskarżenia. Po obserwacji psychiatrycznej Kajetana P., którą przechodził w więzieniu w Radomiu, biegli orzekli, że jest on niepoczytalny. Co za tym idzie zgodnie z polskim kodeksem karnym nie może zostać ukarany, jednak można poddać go leczeniu. W kolejnej ekspertyzie jest informacjo o poczytalności mężczyzny. W lipcu bieżącego roku miał zapaść wyrok, ale sąd nakazał wznowić proces, ponieważ pojawiły się nowe dowody. W listopadzie proces ruszył od nowa.
Polecany artykuł:
Gdy udało się zatrzymać Kajetana P. policja udzielała niewiele informacji o problemach związanych z transportem mężczyzny. Prokuratura poinformowała, że Hanibal z Żoliborza zaatakował biegłą psycholog, która prowadziła obserwację. W książce "Antyterroryści. Polskie Elitarne Siły Specjalne w akcji” można przeczytać o szczegółach tej policyjnej akcji. Z relacji antyterrorysty wynika, że na początku Kajetan P. zachowywał się spokojnie. Odpowiadał na pytania, nie stwarzał problemów. Jednak gdy zdjęto mu kajdanki mężczyzna wpadł w szał i rzucił się na antyterrorystów.
„Wstąpiło w niego zwierzę, nie byliśmy w stanie nawiązać z nim żadnego kontaktu. Kompletnie odleciał. Próbował pogryźć mojego kolegę i mnie, chciał nas ugryźć w szyję nos, uczy” - opowiadał Sowiński.
Mężczyzna szybko został obezwładniony, później usłyszał zarzut napaści na policjanta.