Pani Ewa Wziątek swoją chęć niesienia pomoc zgłosiła na Facebookwoej grupie Widzialna Ręka- Radom. W witrynie swojej pracowni krawieckiej przy ul. Reja zawiesiła kartkę, na której jest napisane „Jeśli jesteś w grupie podwyższonego ryzyka, weź maseczkę jeśli potrzebujesz”.
- Inicjatorem akcji w Radomiu był pewien chłopak, który założył grupę "Widzialna Ręka-Radom. Ja do tej grupy dołączyłam. Tam ogłosiłam chęć pomocy i będę szyć maseczki dla grup podwyższonego ryzyka. Zgłosiły się do mnie pielęgniarki, dla których szyłam po kilka sztuk. Zgłosiła się jedna z pań, która jest lekarzem i opiekuje się osobami starszymi – mówiła pani Ewa.
Radomianka wystawia swoje maseczki na parapecie pracowni przy ul. Reja. Tak aby każdy kto potrzebuje maseczki mógł sobie ją wziąć. Chętni mogą do słoika wrzucić pieniądze, które zostaną przeznaczone na materiały.
- Na ile mogę, na ile mam moce przerobowe to szyję maseczki. Nie ukrywam, że ilość osób, które maseczki odbiera mnie trochę przerasta. Staram się na bieżąco doszywać i wystawiać je na parapecie. Ja ich nie sprzedaję. Wszystkim mówię, że są to maseczki "co łaska", jak ktoś chce, jak ktoś może, ma chęć dorzucić się do materiału, to bardzo proszę jest słoik-one absolutnie nie są do sprzedania i nie chciałabym, żeby ktoś sprzedawał je dalej – dodała pani Ewa.
Maseczki, które szyje pani Ewa są bawełniane i nie posiadają filtra, ale w każdej znajduje się miejsce, żeby taki zamontować.