Nietypowego odkrycia dokonał w swym domu jeden z mieszkańców Radomia. Mężczyzna zadzwonił w czwartek do nadleśnictwa z prośbą o interwencję. "Stwierdził, że dziwne zwierzę siedzi za szybą w kominku w salonie; ma duże oczy i dziwnie patrzy. Początkowo pomyślałem, że ktoś robi sobie z żarty, jednak w dalszej rozmowie wynikło, że to może być sowa" – przekazał Hubert Ogar z Nadleśnictwa Radom.
ZOBACZ TEŻ: Pełnia Śnieżnego Księżyca 2021. Kiedy i jak obserwować to wyjątkowe zjawisko?
Przypuszczenia leśnika potwierdziły się. Okazało się, że w domku jednorodzinnym stojącym w pobliżu lasu przez komin wpadł do kominka w salonie puszczyk. Ptak został wypuszczony na wolność. Następnego dnia okazało się, że w kominku jest druga sowa. Tym razem była to samica puszczyka. Ona także trafiła do lasu.
"Para puszczyków o tej porze roku - jak wiele innych sów - odbywa gody i w poszukiwaniu miejsc na gniazdo wybrała sobie przewód kominowy" – wyjaśnił leśnik.
Zaznaczył, że dzikie zwierzęta zwykle nie oczekują ludzkiej pomocy i stronią od człowieka. "Powinniśmy interweniować tylko w przypadku, gdy wyraźnie widać, że zwierzę potrzebuje pomocy, czy gdy ma uraz utrudniający czy uniemożliwiający poruszanie się" – powiedział przedstawiciel Lasów Państwowych.
Dodał, że współczesne domy są coraz mniej przyjazne zwierzętom, mniej w nich jest zakamarków dla ptaków czy nietoperzy niż dawniej, a te które są, bywają dla nich pułapką. "Pomyślmy o stworzeniu kryjówek dla sów i nietoperzy lub innych stworzeń w obrębie swojego domu" – zaapelował leśnik.