Przypomnijmy, że mężczyzna chwilę przed tragedią odprowadził swojego synka do sąsiadki, ponieważ chciał porozmawiać z żoną. Potem rozpętało się piekło. Żołnierz sięgnął po siekierę i zaatakował nią swoją ciężarną wybrankę. Zadał jej ciosy w głowę oraz okolice ramion. Po wszystkim wrócił do sąsiadki i poinformował, że zabił małżonkę. Kobieta w ciężkim stanie trafiła do szpitala, jej dziecka nie udało się uratować.
Po badaniach okazało się, że w chwili popełnienia czynu mężczyzna miał objawy choroby psychicznej.
- Podejrzany dopuścił się czynu w stanie niepoczytalności w związku z przebiegiem choroby psychicznej. W tym przypadku biegli stwierdzili niepoczytalność w odniesieniu do zarzucanego mu czynu – powiedział Łukasz Łapczyński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Śledczy nadal zajmują się sprawą i tłumaczą, że jest jeszcze za wcześnie na wniosek do sądu o umorzeniu śledztwa.
Polecany artykuł: