Do zdarzenia doszło w nocy z niedzieli na poniedziałek. 35-letni przedsiębiorca, mieszkaniec gminy Brok w woj. mazowieckim, wracał z wigilii firmowej. Był pijany. Przed jednym z domów jednorodzinnych obszczekał go pies, młody, zaledwie kilkumiesięczny szczeniak. Prawdopodobnie komuś uciekł. Mężczyzna zareagował bardzo agresywnie. Kilkakrotnie kopnął psa, m.in. w głowę. Zwierzę przewróciło się, jednak napastnik w alkoholowym amoku zadawał kolejne ciosy.
Ciało psa było dosłownie zmasakrowane. Wokół było pełno krwi. Szczeniak miał około 4 miesięcy, ważył około 8 kilogramów.
Mężczyzna został zatrzymany. Początkowo tłumaczył, ze nic nie pamięta, później mówił, że został zaatakowany i działał w obronie własnej. Ostatecznie przyznał się do winy.
Za zabicie psa grozi mu do 5 lat za kratkami.
Pogotowie dla Zwierząt, które brało udział w interwencji i zajęło się ciałem psa, będzie w sądzie oskarżycielem posiłkowym.
Polecany artykuł: