Policjanci grójeckiej drogówki w niedzielę wieczorem zwrócili uwagę na busa, który zatrzymał się tuż przed rondem na terenie miasta i nie był w stanie ruszyć. Mundurowi, chcąc udzielić pomocy kierowcy, podeszli do pojazdu. Wtedy okazało się, że powodem przerwy w kursie nie jest usterka samochodu ani problemy zdrowotne. Za kierownicą busa siedział kompletnie pijany 20-latek.
Po chwili na jaw wyszły szokujące fakty.
- Podczas prowadzonych czynności na miejscu okazało się, że 20-letni mężczyzna miał blisko 3 promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Nie był to już pierwszy taki przypadek młodego kierowcy, który ma obowiązujący zakaz prowadzenia pojazdów - wyjaśnia komisarz Agnieszka Wójcik, rzecznik prasowy grójeckiej policji. - Od października ubiegłego roku i przez kolejne 3 lata nie powinien w ogóle wsiadać za kierownicę - zaznacza.
Na tym nie zakończyła się lista "grzechów" młodego recydywisty. W tym samym czasie, gdy drogówka wykonywała czynności z pijanym kierowcą, do dyżurnego grójeckiej komendy wpłynęło zgłoszenie o kradzieży pojazdu na terenie powiatu od pracodawcy pijanego 20-latka. Chodziło o dokładnie ten samochód, którym jechać usiłował mieszkaniec Warki.
Młodzieniec bez pozwolenia zabrał samochód swojego szefa i ruszył w siną dal. Jego podróż miała metę w policyjnej celi, ale z konsekwencjami pijackiej wycieczki zmierzy się w najbliższej przyszłości.
Młody mieszkaniec Warki usłyszał następujące zarzuty: kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości posiadając już zakaz prowadzenia pojazdów oraz krótkotrwałego użycia samochodu. Grozi za to pięcioletnia odsiadka.