Przypomnijmy, pożar wybuchł w sobotę, 18 stycznia, po godzinie drugiej w nocy. Płonęła sterta sztucznych opadów oraz opuszczone budynki. W akcji gaśniczej brało udział około 40 jednostek straży pożarnej z województwa mazowieckiego. Na miejscu była także specjalna jednostka z Warszawy, która potwierdziła, że nie ma zagrożenia dla mieszkańców Pionek. Już sobotę policji udało się zatrzymać 45-latka podejrzewanego o podpalenie odpadów. Mężczyzna przyznał się do winy. Jak tłumaczył podpalenia dokonał za pomocą zapalniczki. Decyzją sądu mężczyzna został aresztowany na 3 miesiące.
Z niedzieli na poniedziałek o godzinie 2:25 na tym samym składowisku, jednak w części, która wówczas nie była objęta pożarem znów wybuchł ogień. Pożar gasiło 10 zastępów straży pożarnej. Strażacy podejrzewają, że prawdopodobnie przyczyną pożaru, po raz kolejny, było podpalenie.