Radom. Nie żyje 16-letni Szymon. Rodzice poświęcili wszystko, by go ratować. "Bóg pomógł mu przejść do Nieba"
Nie żyje 16-letni Szymon K. z Radomia. O śmierci chłopaka poinformował w środę jego tata Arkadiusz. Nastolatek cierpiał na chorobę Hallervordena Spatza z mutacją genu PANK 2. Występuje ona niezwykle rzadko i objawia się odkładaniem żelaza w mózgu, co jest niezwykle bolesne. Cierpienie może osiągnąć tak wysoki stopień, że nie są go w stanie zmniejszyć nawet leki typu morfina i opioidy. Jak pisali rodzice Szymona na Siepomaga.pl, ból bywał czasami tak silny, że ich syn przegryzał sobie wargi i policzki. Mimo to nie poddawali się oni w walce o zdrowie i życie 16-latka, zbierając pieniądze na kosztowne leczenie nastolatka. Dzięki temu udało się m.in. wziąć udział w programie badawczym NBIA Polska. To było jednak za mało, choć rodzice Szymona włożyli całe serce, by ulżyć mu w codziennym cierpieniu.
- Szpital stał się naszym drugim domem. Odkąd choroba daje o sobie znać, Szymek coraz częściej przykuty jest do szpitalnego łóżka. Nasz synek przeszedł łącznie 12 poważnych operacji. Choroba doprowadziła do paraliżu krtani, dlatego trzeba było wprowadzić tracheotomię, by Szymek mógł oddychać. Zdarzało się, że jedzenie, zamiast do żołądka, trafiało także do płuc, dlatego trzeba założono PEG-a. Blizn po operacjach przybywało, ale żadna z nich nie była w stanie całkowicie zatrzymać bólu... - pisała para z Radomia na Siepomoga.pl.
Szymon z Radomia zmarł w środę 1 grudnia, a jego tata poświęcił chłopcu nie tylko życie, ale i wzruszający wpis. Nie brakuje w nim odniesień do Boga i chwil, gdy 16-latek czuł się lepiej i mógł jeszcze chodzić.
- Dziś tuż po intronizacji Jezusa Króla stało się bardzo wiele......??❤️Szymonek Kowalik rozpoczął przeprawę między dwoma światami. ❤️Bóg pomógł mu przejść do Nieba i zakończyć to życie pełne bólu, ale które było pełne miłości ponad wszystko od rodziny. ?16 lat walki rodziców postanowił zakończyć , by teraz zająć się nami i swoją także chorą Helenką jako najcudowniejszy anioł w niebie. Od lat przedszkolnych kiedy jeszcze chodzi był obrońcą "uciśnionych" pomagał jak mógł walczył o każdą damę w opałach ?? w czasach przedszkolnych . ?Nie wyobrażam sobie innego anioła do opieki nad dziećmi. ??? Nie w taki sposób miałeś odejść ??!!!!!!! Bóg zechciał inaczej , może to jednak była najlepsza rozstania ....????? - napisał mieszkaniec Radomia na swoim profilu facebookowym.