Radom. 68-latek wyrzucił psa przez okno. Trafi za kratki
Wracamy do wstrząsającej sprawy z Radomia. Na początku czerwca w jednym z bloków socjalnych przy ul. Marii Gajl 68-latek wyrzucił psa przez okno! Z ustaleń śledczych wynika, że podczas spaceru szczeniak uciekł właścicielce. Leszek P. znalazł zabłąkanego czworonoga na klatce schodowej i zabrał go do domu. Następnie podczas libacji alkoholowej mężczyzna wyrzucił go przez okno z drugiego piętra! Rano policja otrzymała zgłoszenie o znalezieniu rannego zwierzęcia. W chwili zatrzymania 68-latek miał prawie 1,5 promila alkoholu w organizmie.
Malcem zajęła się podwarszawska Fundacja dla Szczeniąt Judyta. Z opinii biegłego wynika, że Piorunek, bo tak dostał na imię psiak, w wyniku upadku z wysokości doznał m.in. złamania kręgosłupa i porażenia dwukończynowego kości miednicznych. Oznacza to, że zwierzak najprawdopodobniej nigdy nie będzie chodził o własnych siłach, a jedynie przy użyciu specjalnego wózka. Piorun będzie też do końca życia wymagał opieki człowieka w zakresie m.in. załatwiania podstawowych potrzeb fizjologicznych.
Leszek P. skazany za wyrzucenie psa przez okno
We wtorek, 5 grudnia, w Sądzie Rejonowym w Radomiu zapadł wyrok dla Leszka P. Jak przekazała za pośrednictwem mediów Fundacja dla Szczeniąt Judyta, oprawca Piorunka został skazany na 2 lata bezwzględnego więzienia. To kara zarówno za wyrządzenie potwornej krzywdy psu, jak i nakłanianie świadków zdarzenia do składania fałszywych zeznań. Co więcej, sąd wydał wobec Leszka P. 10-letni zakaz posiadania zwierząt. 68-latek musi także zapłacić 2 tys. zł nawiązki na schronisko w Radomiu. Wyrok ten jest nieprawomocny.
Możliwe, że to jeszcze nie koniec tej sprawy. „Mamy mieszane uczucia, bo ubiegaliśmy się o wyższy wymiar kary. Z drugiej strony wyroki w zawieszeniu zapadają za zamordowanie zwierzęcia. Piorunek żyje, a jego kat będzie siedział w więzieniu. Zastanowimy się nad odwołaniem” - przekazała podwarszawska Fundacja.