Garbatka: 3-latek trafił w stanie krytycznym do szpitala. Rodzice go maltretowali
Garbatka to mała wieś w województwie mazowieckim pod Kozienicami. To właśnie tam we wtorek (15.02.2022) rozegrał się horror. Jak ustalili śledczy, 3,5-letni chłopiec został brutalnie pobity. Zabrało go pogotowie. Dziecko trafiło w stanie krytycznym do szpitala w Radomiu. Według śledczych 3-latek był rzucany o ścianę i podłogę, miał obrażenia głowy ze stwierdzonym krwiakiem podoponowym. Dziecko trafiło na oddział neurochirurgii szpitala, gdzie zostało poddane operacji usunięcia krwiaka. Obecnie przebywa na Oddziale Anestezjologii, Intensywnej Terapii i Leczenia Bólu.
Czytaj również: Krzysztof R. skrywa wielką tajemnicę. Gdzie ukrył ciała Oliwki i Aleksandry? Policja prosi o pomoc
Sprawcami tego koszmaru są rodzice chłopca. Prokuratura nie ma wątpliwości, że to oni doprowadzili malucha do takiego stanu.
- Prokuratura Rejonowa w Kozienicach skierowała do sądu wniosek o tymczasowe aresztowanie matki i ojca 3-latka, który pobity, w stanie krytycznym, trafił do szpitala w Radomiu - poinformował prokurator Andrzej Stojak z Prokuratury Okręgowej w Radomiu. - Ojciec usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa i znęcania się nad dzieckiem od 2019 r. do sierpnia 2021 r. Matce przedstawiono zarzut pomocnictwa do usiłowania zabójstwa i narażenia dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia - dodał.
Garbatka: Rodzice katowali 3-letniego synka. Co z pozostałymi dziećmi?
Mazowiecka policja poinformowała w czwartek, że rodzina nie była objęta procedurą Niebieskiej Karty.
- Jedyna interwencja policji pod tym adresem, która miała miejsce około pół roku temu, nie miała związku z przemocą w rodzinie - powiedziała PAP rzeczniczka Komendy Wojewódzkiej Policji w Radomiu podinsp. Katarzyna Kucharska.
Według śledczych matka 3-latka miała już jednak wcześniej problemy z wychowaniem swojego pierwszego dziecka.
- Dziecko kobiety z poprzedniego związku zostało oddane pod opiekę innym osobom - przekazał prokurator Andrzej Stojak. Z obecnym małżonkiem kobieta ma dwoje dzieci. - Co do drugiego dziecka nie mamy żadnych informacji, żeby była wobec niego stosowana przemoc - dodał prokurator.