Przypomnijmy, że pod koniec grudnia 2018 roku na drodze pożarowej w lesie pomiędzy miejscowościami Trębowiec Krupów w gminie Mirzec a Seredzicami w gminie Iłża, przez przechodnia, została znaleziona suczka wraz z dwoma szczeniakami. Kilka dni później funkcjonariusze zatrzymali podejrzanego, właściciela psów, Marcina P. W katowaniu psów pomógł mu znajomy, Mariusz C. Mężczyźni byli już w przeszłości karani. Obaj zostali oskarżeni o znęcanie się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem.
Zwierzęta zostały związane sznurkiem. Następnie mężczyźni bili je po ciałach metalową łopatą. Jeden ze szczeniaków został zabity na miejscu, zaś matka z drugim szczeniakiem, jeszcze żywa, została zasypana piachem. Dwa psy udało się uratować, jednak ich leczenie kosztowało wiele tysięcy złotych.
Jak poinformowało „Echo Dnia Radomskie”, sprawa Marcina P. i Mariusza C. trwała od kwietnia zeszłego roku w Sądzie Rejonowym w Lipsku. Ostatecznie Marcin P. został skazany na dwa lata bezwzględnego więzienia, a kolejne pół roku mężczyzna spędzi w więzieniu za jazdę samochodem pod wpływem alkoholu. Sąd zdecydował również o karze finansowej. Mężczyzna będzie musiał zapłacić 10 tysięcy złotych na rzecz Fundacji dla Szczeniąt Judyta oraz na rzecz Stowarzyszenia Pomocy Rodzinie. Marcin P. musi także pokryć koszty leczenia zwierząt oraz adwokackie.
Natomiast Mariusz C. otrzymał wyrok jednego roku pozbawienia wolności. Mężczyzna ma zapłacić po 5 tysięcy złotych zadośćuczynienia na rzecz Fundacji Judyta oraz Stowarzyszenia Pomocy Rodzinie. Mariusz C. otrzymał także 10-letni zakaz posiadania zwierząt.
Zdaniem adwokata Katarzyny Topczewskiej, mimo iż sprawcy zostali skazani na kary bezwzględnego więzienia, to wyrok jest zbyt łagodny. Topczewska zapowiada, że sprawę czeka apelacja.