Pobicie ochroniarzy na meczu Radomiak - Lech Poznań. Na co komu takie zwycięstwo?
Faworytem przy sobotnim (11 grudnia) spotkaniu był Lech Poznań, ale wygrał Radomiak. Zwycięstwo szybko poszło w niepamięć, bo kilku kiboli zaatakowało pracowników ochrony, ciężko ich raniąc. O co poszło? Na trybunach pojawił się transparent obrażający prezydenta miasta - Radosława Witkowskiego. Ochroniarze interweniowali i próbowali zdjąć hasło, wtedy doszło do bójki. Jeden z pracowników ma uraz głowy, drugi mnogie złamanie podudzia, trzeci złamaną kość ramienną - wszyscy są w szpitalu.
Więcej o sprawie: Szokujące obrażenia po pobiciu kiboli. "Uraz głowy, dwa złamania kości", 6 osób aresztowanych
Na świeczniku jest teraz ośmiu mężczyzn: sześciu z nich usłyszało zarzuty już wcześniej, dziś dołączyła pozostała dwójka. Wszyscy mają od 18 do 39 lat. Zarzuty są dwa: pierwszy ma związek z ustawą o bezpieczeństwie imprez masowych i dotyczy zakłócenia imprezy sportowej poprzez wdarcie się na teren stadionu. Drugi dotyczy udziału w pobiciu trzech członków służby porządkowej, co zostało zakwalifikowane jako występek o charakterze chuligańskim.
- W środę miejscowy sąd zdecydował o tymczasowym aresztowaniu na dwa miesiące 26-letniego mężczyzny. Z kolei w stosunku do innego 22-latka sąd zastosował wolnościowe środki zapobiegawcze w postaci dozoru policyjnego i poręczenia majątkowego w wysokości 5 tys. zł - poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Radomiu Agnieszka Borkowska.
Zobacz też: Zwoleń. Nacisnął pedał, a teraz nie żyje! Trzy inne osoby mogły przez niego zginąć [ZDJĘCIA]
Radomiak straci ogromne pieniądze?! Już jest kara, a prezydent może cofnąć finansowanie w 2022 roku
Pierwsza kara finansowa dla klubu z Radomia już jest. Radomiak za bójkę kiboli miałby zapłacić trzydzieści tysięcy złotych, a poza tym otrzymał zakaz udziału zorganizowanych grup kibiców gości w czterech następnych meczach w rozgrywkach PKO Bank Polski Ekstraklasy. Ta kara liczona jest od meczu z Legią Warszawa.
A to nie koniec. Prezydent Witkowski nie szczędzi ostrych słów krytyki. - Takich scen wściekłej agresji nie oglądaliśmy na stadionach w Radomiu od kilkunastu lat. I nie chcemy oglądać! - pisze w mediach społecznościowych. A w rozmowie z Radiem Rekord dodaje, że jeżeli klub nie "szarpnie cugli", pieniądze na radomską piłkę w budżecie miasta 2022 się... nie znajdą. - Od kilku lat, kiedy inwestujemy w Radomiaka pieniądze, kiedy wydawało się, że wreszcie mamy odpowiedni poziom - w końcu po ponad 30 latach Radomiak zagrał w Ekstraklasie - nagle okazuje się, że nasze pieniądze wyhodowały wielki problem - opiniował.
Organizatorem takiego wydarzenia jest klub, i to on ma główny wpływ na to, jak wyglądają imprezy sportowe. Przed nami kwestia budżetu na 2022 rok. Tam są zapisane miliony złotych na klub Radomiaka i radomską piłkę, jeśli nie będzie jakiegoś szarpnięcia cugli, pokazania nam, Radomiakom, że warto te pieniądze inwestować, to będę pierwszy, który zagłosuje, żeby te pieniądze zamrozić.