Pojechali na interwencję, gdy wyszli radiowóz stał w płomieniach
14, grudnia przed godz. 6 policjanci przyjęli zgłoszenie o awanturze domowej od kobiety, która była w mieszkaniu z dwójką małych dzieci, a mąż miał zachowywać się agresywnie. Na ulice 25 Czerwca skierowano patrol z Radomia.
Policjanci w mieszkaniu zastali kobietę z dziećmi, która stwierdziła, ze mąż kilka minut wcześniej wyszedł. Gdy wyszli z mieszkania, okazało się, że policyjny samochód, którym przyjechali stoi w płomieniach. Na miejsce wezwano straż pożarną, jednak policyjny furgone spłonął doszczętnie. Oprócz tego uszkodzone zostały 3 inne pojazdy zaparkowane obok. Policjanci z komisariatów, komendy miejskiej i wojewódzkiej rozpoczęli poszukiwania sprawcy podpalenia, którym mógł być mąż zgłaszającej interwencję kobiety.
Na miejsce skierowano przewodnika z psem służbowym, który doprowadził do jednego z bloków. Tam do działania przystąpili policjanci kryminalni i w jednym z mieszkań przed godz. 10 zatrzymali 38-latka.
Mężczyzna ukrył się w mieszkaniu znajomego, w chwili zatrzymania był pod po spożyciu alkoholu.
Mieszkaniec Radomia został osadzony w policyjnym areszcie, a po wytrzeźwieniu wykonane zostaną z nim dalsze czynności procesowe.
Polecany artykuł: