Do zdarzenia doszło w miniony piątek około godz. 13.00. Policjanci z posterunku w Raniżowie zostali powiadomieni o zagubieniu się dziecka w lesie.
- Z przekazanych informacji wynikało, że 52-letni mieszkaniec gminy Raniżów wyszedł ze swoim 11-letnim synem do lasu. Po kilku godzinach przerażony chłopak zadzwonił z telefonu ojca do matki i powiedział, że tata jest pijany i śpi, a on nie wie, gdzie jest i jak ma wrócić do domu - informuje KPP Kolbuszowa.
Policjanci pojechali do matki chłopca i rozpytali ją na temat szczegółów zdarzenia. 13-letni brat zagubionego 11-latka oświadczył, że wie gdzie ojciec chodzi do lasu. Chłopiec razem z policjantami pojechał we wskazane miejsce, ale okazało się, że 11-latka tam nie było.
- Policjanci zadzwonili na telefon, z którego kontraktował się chłopiec. Funkcjonariusze jeździli po lesie radiowozem i cały czas utrzymywali kontakt telefoniczny z 11-latkiem, instruując go, jak ma znaleźć drogę by wyjść z lasu, a następnie kierować się do najbliższych zabudowań - podają policjanci.
Mundurowym pomagał 13-latek, który także rozmawiał przez telefon z bratem. Na szczęście po kilkudziesięciu minutach chłopiec poinformował, że znalazł jakieś zabudowania. Policjanci polecili, aby przekazał telefon dorosłej osobie. Kiedy w telefonie odezwał się głos dorosłej osoby, funkcjonariusze ustalili, że chłopiec dotarł do Korczowisk i przyjechali po 11-latka.
Kiedy mundurowi rozmawiali z odnalezionym chłopcem, z lasu wyszedł jego ojciec. Funkcjonariusze sprawdzili stan trzeźwości 52-latka. Badanie wykazało ponad 3 promile alkoholu w jego organizmie.
W sprawie trwają dalsze czynności, w toku których policjanci będą sprawdzać, czy 11-latek nie został narażony na niebezpieczeństwo.