Trzynastolatka powiesiła się na skakance. Ktoś nakłonił ją do samobójstwa?

Do tragedii doszło w nocy z soboty na niedzielę 11 sierpnia w Lipnicy Dolnej w powiecie jasielskim. To własnie wtedy, w jednym z tamtejszych domów wydarzył się dramat. Życie straciła 13-letnia dziewczyna, która z niewiadomych przyczyn powiesiła się na strychu dziecięcej skakance.

Ciało córki odkryli zrozpaczeni rodzice. Od razu pojawiły się pytania "dlaczego?". Nikt z najbliższych nie miał informacji, aby nastolatka zmagała się z kłopotami i szokiem było to, że targnęła się na swoje życie. Według informacji jasielskiej prokuratury, która zajmuje się tą tajemniczą sprawą, 13-latka była spokojnym dzieckiem.

- Wstępnie były już prowadzone czynności operacyjne i nic nie wskazywało na to, żeby dziewczynka miała jakiekolwiek problemy, które mogłyby uzasadniać taki krok. Dobrze się uczyła, nie stwarzała żadnych problemów natury wychowawczej, a jej rodzina jest rodziną normalnie funkcjonująca. Dlatego pojawia się wątek, że mogła zostać nakłoniona, czy zmanipulowana - powiedziała nam Grażyna Krzyżanowska, zastępca prokuratora rejonowego w Jaśle.

Zgodnie ze słowami prokuratur, okazuje się, że dość istotna w tej sprawie może się okazać aktywność nastolatki w internecie. Nieoficjalnie pojawiają się informacje, że do tak drastycznego kroku, mogły młodą dziewczynę skłonić osoby trzecie, lub też... gra komputerowa. - Za pośrednictwem szeroko rozumianego internetu, dziewczynka mogła być nakłaniana do popełnienia samobójstwa. Mogła też uczestniczyć w grze komputerowej, której etapem jest takie zachowanie. To wszystko będziemy sprawdzać - zapowiedziała Krzyżanowska.

Przypomnijmy, że nie tak dawno, w sieci pojawiła się niebezpieczna internetowa gra "Blue Whale Challenge". Wśród jej zasad miało być wykonywanie poleceń "koordynatora", takich jak samookaleczenie, a nawet próby samobójcze. Przez "niebieskiego wieloryba" doszło do śmiertelnych wypadków za granicami naszego kraju. Czy tego typu problemy, mogą się pojawiać także i u nas? Mimo, że jasielska prokuratura nie ma jeszcze na to żadnych dowodów, brana jest pod uwagę również taka ewentualność. Nie jest wykluczone, że ktoś namawiał nastolatkę do drastycznych decyzji również poprzez media społecznościowe.

- Traktujemy to na razie w kategorii plotek, a nie konkretnego materiału dowodowego. Jeśli jednak by się one potwierdziły, to nie mieliśmy do tej pory do czynienia z takim zachowaniem - przyznała Krzyżanowska. - Wszczęliśmy śledztwo o przestępstwo z artykułu 151 kodeksu karnego. Jest to przepis mówiący o nakłanianiu lub udzieleniu pomocy innemu człowiekowi do targnięcia się na własne życie. Nie mamy informacji, czy była to kwestia internetowych kontaktów, lub uczestnictwa w jakiejś grze. Sprawdzamy jednak, czy taka sytuacja nie miała miejsca. Na początku śledztwa zawsze musimy zakładać wszystkie wersje - dodała prokurator.

W związku z tymi wątkami śledztwa, zabezpieczony został komputer i telefon komórkowy, z których korzystała 13-latka. Ich zawartość będzie badał powołany dzisiaj biegły, który w przyszłym tygodniu ruszy do pracy. Mając w perspektywie zbliżający się rok szkolny i zwiększoną liczbą kontaktów młodych ludzi za pośrednictwem internetu, prokuraturze zależy na priorytetowym potraktowaniu tej sprawy. Prawdopodobnie w ciągu miesiąca biegły zakończy zapoznawanie się z zawartością sprzętu elektronicznego należącego do zmarłej dziewczyny, a także komunikatorami i profilami na portalach społecznościowych.

W toku prowadzonego śledztwa będą przesłuchane oczywiście także osoby, które mogą w tej sprawie posiadać jakiekolwiek wiadomości - pozostali członkowie rodziny, koleżanki, koledzy i nauczyciele. Póki co, wszyscy są w szoku. Nikt nie spodziewał się, że pełna życia 13-letnia dziewczyna odejdzie w taki dramatycznych okolicznościach.