Dżesika i pochodzący z Dąbrowy Górniczej Sebastian K. (17 l.) poznali się w Młodzieżowym Ośrodku Wychowawczym na Mazowszu. Od początku ich znajomość miała burzliwy przebieg. Do zabójstwa, którego młodzi bandyci mieli się dopuścić, doszło w Słonnem (woj. podkarpackie). W trakcie libacji u konkubenta matki dziewczyny, 38-latek miał ją bezczelnie podrywać. Widząc to Sebastian K. rzucił się na niego z pięściami. W tym czasie Dżesika pobiegła do piwnicy po siekierę, którą wręczyła chłopakowi. Ten nie zawahał się jej użyć. W szale, co najmniej 15 razy, uderzał oponenta w głowę, szyję, klatkę piersiową i plecy. Niestety, obrażenia ofiary okazały się śmiertelne.
Chociaż krwią ofiary spływało całe pomieszczenie, zabójcza parka nie straciła wówczas zimnej krwi. Podejrzani mieli przykryć zwłoki prześcieradłem, ułożyć je na taczkach, po czym porzucić w przydrożnym rowie w okolicy domu ofiary. Następnie zmyli ślady krwi z taczek, siekiery i z mieszkania.
Mimo to śledczy bardzo szybko znaleźli młodocianych zabójców.
- W czasie przesłuchania oboje przyznali się do zarzucanych im czynów. Podczas wizji lokalnej opisali dokładny przebieg wydarzeń. Wizja potwierdziła ustalenia prokuratury, która czeka jeszcze m.in. na opinię z zakresu śladów biologicznych –zdradziła Beata Starzecka z Prokuratury Okręgowej w Przemyślu.
Przemyski Sąd Rejonowy zadecydował, że młodzi bandyci zostaną w areszcie przynajmniej do 26 października. Grozi im maksymalnie 25 lat pozbawienia wolności, ponieważ są oni nieletni, a w takim przypadku nie orzeka się najwyższej kary za zabójstwo, czyli dożywocia.
Masz podobny temat?
Napisz do autora tekstu: