Do zgonu nastolatka doszło 2 sierpnia. Dzień wcześniej trafił do szpitala w asyście policji z objawami zatrucia. Już wiadomo, że na pewno zażył dopalacze. Sprawa trafiła do prokuratury, która aresztowała jedną osobę:
- Jak ustalono w toku postępowania, 30 lipca 2018 roku Marcin A. zakupił za pośrednictwem swojej koleżanki od Marty L. środek odurzający. Po jego zażyciu został przewieziony do szpitala, gdzie zmarł. W wyniku podjętych działań ustalono dane osoby sprzedającej tzw. dopalacze i została ona niezwłocznie zatrzymana. Podczas przeprowadzonego przeszukania ujawniono w jej mieszkaniu znaczne ilości substancji odurzających, które jak ustalono w wyniku badań okazały się trującymi dopalaczami o nazwie „Alfa” - informuje Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie.
63-latka trafiła do aresztu na okres trzech miesięcy.
Teraz śledczy czekają na wyniki sekcji zwłok Marcina A. Trwa ustalanie osób uczestniczących w sprzedaży dopalaczy.
Zobacz też: YouTuberzy sprawdzają, jakie pamiątki warto kupić na Podkarpaciu. Niektóre są zaskakujące [WIDEO]
ZOBACZ TO WIDEO: