Pracownik nadleśnictwa, który zauważył poranny pożar "Wincentego" niezwłocznie poinformował strażaków-ochotników z Krościenka Wyżnego. Strażacy, zanim przystąpili do akcji gaśniczej, musieli zdjąć siatkę osłaniającą dziuplę. Dym wydobywał się ze szczelin na wysokości kilku metrów, a gaszenie płonącego drzewa trwało około godziny. Władze nadleśnictwa podejrzewają, że ogień mógł zostać wzniecony celowo, zwłaszcza że to nie pierwszy taki incydent.
- Wygląda to na celowe podpalenie, do którego musiało dojść w nocy. Dziupla była zabezpieczona siatką, bowiem w maju 2015 roku mieliśmy podobny incydent. Wówczas pożar ugaszono, a dąb został poddany zabiegom konserwatorskim. Miejmy nadzieję, że tym razem temperatura wytworzona pożarem murszu nie zabije tkanki żywej drzewa i wciąż będziemy mogli się cieszyć widokiem jednego z najstarszych dębów w polskich lasach - wyjaśnia Zbigniew Żywiec, nadleśniczy Nadleśnictwa Dukla.
Drzewo jest pomnikiem przyrody, a dogodna lokalizacja blisko leśnego parkingu i ścieżki spacerowej sprawia, że ludzie chętnie odwiedzają "Wincentego". W 2014 r. dąb z Dukli zdobył drugie miejsce w plebiscycie Drzewo Roku Klubu GAJA. Ten laur został upamiętniony kamiennym obeliskiem. Swoje imię drzewo zawdzięcza wybitnemu poecie polskiemu Wincentemu Polowi.
Polecany artykuł: