Zdarzenia miało miejsce w sobotę w Lubaczowie. Mając dzień wolny jeden z funkcjonariuszy tamtejszej placówki straży granicznej zauważył dryfujące z prądem rzeki dziecko.
Polecany artykuł:
- Obserwowany obiekt pojawiał się na powierzchni, a następnie znikał w otchłani ciemnej wody. Przyglądał się uważnie i nagle dostrzegł sam czubek dziecięcej główki - relacjonuje Bieszczadzki Oddział Straży Granicznej.
Mężczyzna wskoczył do wody i podpłynął do chłopca. 5-latka udało się wyciągnąć na brzeg. Po udzieleniu pierwszej pomocy dziecko zostało zabrane do szpitala w Lubaczowie.
- Aktualnie, stan zdrowia dziecka jest stabilny i nie zagraża mu już żadne niebezpieczeństwo - dodaje Bieszczadzki Oddział Straży Granicznej.