Policjanci z przemyskiej komendy otrzymali zgłoszenie o zaginięciu 60-latki, uczestniczki pielgrzymki, która zatrzymała się w jednym z okolicznych ośrodków wypoczynkowych. Kobieta, która może potrzebować pomocy medycznej, miała wyjść z budynku w piątek około godziny 17.00, jednak nie wróciła do miejsca zakwaterowania. Mieszkanka województwa mazowieckiego nie odbierała telefonu, nie miała też przy sobie pieniędzy.
Od godzin wieczornych, kiedy zgłoszono całą sprawę, trwały poszukiwania zaginionej pątniczki. Niedługo po godzinie 22.00, jeden z dzielnicowych wychodząc z pracy po służbie, usłyszał komunikat o zaginięciu kobiety. Jadąc drogą w kierunku Krasiczyna, jego uwagę zwróciła kobieta idąca samotnie wzdłuż drogi nr 28 pomiędzy Krasiczynem a Dybawką.
Po zatrzymaniu się, funkcjonariusz podszedł do podróżującej boso kobiety, wylegitymował się i zapytał co się stało. Zdezorientowana, przyznała, że nie wie co się stało i gdzie się znajduje. Dodała, że chce wrócić do grupy pielgrzymkowej. Wtedy było już pewne, że poszukiwana 60-latka się odnalazła. Po poinformowaniu dyżurnego przemyskiej komendy, odwiózł całą i zdrową kobietę do ośrodka wypoczynkowego.
Polecany artykuł: