Faktyczna budowa ekspresówki ze stolicy Podkarpacia do granicy ze Słowacją w Barwinku ma pochłonąć 9 miliardów złotych. Za dotację, którą podpisali i symbolicznie odebrali Marszałek Władysław Ortyl i szef rzeszowskiego GDDKiA, Wiesław Kaczor mają zostać wykonane kosztowne badania hydrologiczne, geologiczne oraz stworzenie planów drogi.
Władze regionu od lat wskazują na potrzebę budowy drogi ekspresowej, która zepnie województwa południowej Polski oraz ułatwi dojazd do granicy ze Słowacją. Via Carpathia, bo tak nazywana jest droga S-19 miała jednak kłopoty: Najpierw z dofinansowaniem od Unii Europejskiej czy rządu, potem z decyzjami środowiskowymi (przebiega przez chronione unijnym prawem obszary Natura 2000), a nawet stała się elementem politycznego sporu w całej Europie.
Trasa między Białymstokiem, Lublinem, Rzeszowem a Barwinkiem jest częścią szlaku transportowego, który ma przebiegać od Kłajpedy na Litwie aż do Salonik w Grecji. Oznacza to,że za parę lat mieszkańcy regionu wyjeżdżając na Węgry czy Słowację będą poruszać się trasą ekspresową przebiegającą przez kilka krajów. Prace nad przygotowaniem budowy ostatniego, najdłuższego zarazem odcinka S-19 potrwają około dwa i pół roku.