Fundacja Ada, na której czele oficjalnie stoi weterynarz Radosław Fedaczyński ma swój pierzasto- kopytny gang, na czele którego nieoficjalnie stoi Bocian Radzio zwany Długodziobym. Dwóch Radków z dwóch różnych bajek. Ten pierwszy ciągle rozwiązuje problemy tego drugiego. Jegomość na długich czerwonych nogach dał się poznać jako amator cudzych obiadów, które długi klekotkowy dziób wydostał z każdej najmniejszej szczeliny. Oficjalnie u boku, a właściwie u skrzydła Boćka gangusa stoi pierzasta małżonka- Radziowa, która jest również podejrzana o wiele kradzieży smakołyków. Nieoficjalnie prawym skrzydłem Radzia jest ruda Kura Grażyna. Ta znana z bezwzględności i zaciętości pazura, robaczka może wydzióbać nawet spod ziemi!
Bocian Radzio wielokrotnie zgłaszał różne obiekcje dotyczące pomijania go w dodatkowych smakołykach, atrakcjach, czy innych lecznicowych udogodnieniach. Tym razem zarzuty Długodziobego skierowane do weterynarza Radosława dotyczą kotów. Sprawa stanęła na ostrzu kociego pazura i bocianiego dziobu... Rzecz rozchodzi się o świąteczne światełka! Urocze kociaki, które mieszkają w Centrum Adopcyjnym Fundacji Ada miały sesję zdjęciową pod choinką. Piękne zdjęcia zachwyciły internautów, którzy zobaczyli kotki szukające nowych domów z kochającymi ludźmi. Słodkie obrazki zobaczył też Bocian Radzio i natychmiast postanowił wysłać list oburzenia do weterynarza Radka.
"To skandal! Koty są mało świąteczne, nie są mikołajowe w ogóle. Na święta mogą posłużyć tylko do tropienia karpia! Zabiorą ciepłą świąteczną poduszkę i się na niej rozłożą! Kocykiem świątecznym też się okręcą i jeszcze zostawią tam sierść! Na kocim łebku mikołajowa czapka traci urok, a pompon często ma wielkość małego kotka. Kot nie pasuje do choinki, bo kocim pazurem może zerwać lampkę święcącą na którą patrzy jak na dorodnego łiskasa. Świąteczne bombeczki traktują jak piłeczki do zabawi i jeszcze futrzaki gotowe są zjeść szyszunię, bo skojarzy im się z jakimś mysim przysmakiem! A jaki kot siedzi dostojnie pod choinką? Żaden! Ogon mu się kręci, a to mało choinkowe i mało dostojne bo drzewko jest proste! Ponadto ile miejsca pod choinką zajmuje kocie legowisko? Na pewno tyle, że Mikołaj już nie zostawi jakiegoś wielkiego prezentu, bo się nie zmieści! Albo kot albo prezent!" - wyliczał w swoim liście Długodzioby.
Skandal w lecznicy. Bocian dzwoni po policję!
Sprawa kocich fotek pod choinką trafiła też do przemyskiej Policji. Ta dostała anonimowy list, w którym jakiś poruszony obywatel, aczkolwiek przypuszczenie graniczące z pewnością wskazuje, że owym obywatelem jest Bocian Radzio, prosi funkcjonariuszy o zbadanie ile miejsc epod choinką zajmuje kocia leżanka, oraz koty.
-Dostaliśmy zgłoszenie o możliwości popełnienia przestępstwa przez koty i osobę robiącą im sesję zdjęciową. Ktoś, kto wysłał do nas anonimowy list zaznaczał, że cztery koty plus kocie łóżko zajmuje tyle miejsca, że Bocianomikołaj, nie zmieści pod choinką już całego wora wątróbek dla bocianów. Ktoś, kto pisał list wyliczył, ile przestrzeni zajmuje poduszka, plus kot jako stworzenie, plus zimowe futro tego stworzenia, wąsy, kocie uszy, niewymiarowy ogon często dłuższy niż kocie stworzenie, plus milimetry z pazurów i w dodatku kocia przestrzeń osobista równia się 8 worków bocianich przysmaków. Ponadto w wyliczeniach zaznaczono, że nie wzięto pod uwagę takich szczegółów jak kot wystający poza kocie łóżko i że uszy ich to nie uszka, które można zjeść! W liście czytamy też, że osoba robiąca zdjęcia kotom, naraża je na utratę jednego z kocich żyć, gdyż kot może się zaplątać w światełka, zadławić choinkową bombką czy nieroztropnie pazurami wczesać w sierść choinkowe igły! Ciężko powiedzieć pod jaki paragraf możemy zakwalifikować takie działanie. Na chwilę obecną trwają czynności sprawdzające - zdradził nam nieoficjalnie Komisarz Operacyjny Policji.
O tym, że to Bocian Radzio mógł napisać list do mundurowych świadczy fakt, że osobiście przyszedł do weterynarza Radosława Fedaczyńskiego, by pokazać mu czerwoność swoich czerwonych nóg niczym czerwone portki Mikołaja i czerwoność swojego dzioba, niczym mikołajowa czapka. Białe futerko na stroju zastąpi bocianie pierze, a bocian dodał, że światełka będą idealnie wyglądały na jego długiej szyi. Może nawet wziąć w dziób parę świecidełek pod warunkiem, że najpierw dostanie kilka kawałków wątróbki, żeby poćwiczył otwieranie szeroko dzioba do najlepszej bocianiej sesji świątecznej. Długodzioby podnosił też, że może dostojnie przechadzać się wśród szyszek i białego śniegu, ale też potrzebuje prezentów, bo nie może za darmo sprzedawać swojej nieprzeciętnej urody i blichu, którego każdy chciałby uszczknąć. Bocian na koniec stwierdził do Weterynarza, że koty natychmiast trzeba zabrać do nowych domów, bo choinki są też w ludzkich domach, a Bociany mają tylko w Fundacji...