Wszystko rozegrało się w biały dzień 16 grudnia 2000 r. w Krośnie. Ofiara tego przestępstwa Tadeusz Sz. prowadziła na bazarze w Krośnie kantor. Tamtego dnia właściciel kantoru szedł ulicą, Krzysztof W., który prowadził handel na tym samym bazarze, był również właścicielem transportowej i znanym pilotem Areoklubu Podkarpackim - działał tamtego dnia wraz z Oleksijem M. według ustalonego podziału ról.Wszystko zostało dobrze zaplanowane. Oleksij trzymał w dłoni długi parasol, którym zasłaniał długą na 47 cm metalową rurkę w miejscu chwytu owiniętą srebrną taśmą. I choć właściciel kantoru zauważył dwóch zbliżających się do niego mężczyzn, to nie spodziewał się, że parasolem jest ukryta rurka, którą chwilę później otrzymał cios w głowę. Napastnicy zostali spłoszeni przez nadjeżdżający samochód nauki jazdy. Ratowali się ucieczką. Właściciel kantor został na ulicy z licznymi obrażeniami ciała.
- Napastnicy wspólnie gwałtownie zaatakowali pokrzywdzonego uderzeniem metalową rurką w głowę, przewrócili go na ziemię, zaczęli bić i kopać. Następnie zabrali pokrzywdzonemu teczkę z gotówką w różnej walucie, oraz inne przedmioty i dokumenty o łącznej wartości ponad 13 tysięcy złotych. Napastnicy zostali spłoszeni przez nadjeżdżający samochód nauki jazy i oddalili się z miejsca zdarzenia. W wyniku rozboju pokrzywdzony doznał licznych obrażeń ciała - przekazała dział prasowy Prokuratury Krajowej.
Po 24 latach od tamtych wydarzeń prokurator Małopolskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Krakowie, najpierw postawił zarzuty Krzysztofowi W. dokonanie wspólnie z innymi osobami rozboju z użyciem niebezpiecznego przedmiotu i zaboru w celu przywłaszczenia pieniędzy oraz innych przedmiotów o łącznej wartości ponad 13 tysięcy złotych, a teraz przesłał do sądu akt oskarżenia w tej sprawie.
Prokuratura złożyła również wniosek o zastosowanie tymczasowego aresztu wobec oskarżonego, do czego sąd się przychylił.
Policjanci wydarzenia z 16 grudnia 2000 roku łączą z inną sprawą z 2009 roku, w której doszło do zabójstwa właściciela innego kantoru. Napastnik miał najpierw sterroryzować w mieszkaniu kobietę, a następnie obrabować dom z kosztowności oraz pieniędzy. Gdy napastnik wciąż buszował po mieszkaniu, do domu wrócił małżonek kobiety. Napastnik zadał mu śmiertelne uderzenie ostrym narzędziem. Sprawcy tej napaści nigdy nie wykryto. Przebieg zabójstwa zrekonstruował później magazyn 997, a sprawę przejęli policjanci z Archiwum X policji.
Sprawę napadu na właściciela kantoru badało prokuratorskie Archiwum X, które zostało utworzone w 2018 roku.
Polecany artykuł: