Frillis to nietypowy pacjent. W przemyskiej Fundacji Ada rzadziej spotykana niż np. sarna czy lis. Jednak weterynarze nie odmówili jej pomocy:
-Taki pacjent to jest na pewno wyzwanie w gabinecie weterynaryjnym, ale nie możemy uciekać. Wszystko się da, tylko trzeba trochę pozmieniać sobie w głowie i zaaranżować odpowiednią logistykę. Przyszła do nas dorosła alpaka, która ma problem z okiem. Musimy ją znieczulić, zbadać krew, założyć wenflon , sprawdzić zęby, pazury, racice. Frillis ma tak samo prawo do leczenia jak kot i pies - mówił weterynarz Radosław Fedaczyński.
Alpaka trafiła do lecznicy z powodu chorego oka, ale weterynarze wykonali jej wszystkie potrzebne badania, oraz zajęli się korygowaniem racic. Użyli do tego specjalnych, wielkich nożyc. Teraz Frillis może spacerować nawet w śniegu.