Artur Strączek to jeden z śpiewających youtuberów w sieci. Śpiewa od dziecka jednak jego przygoda z muzyką "na poważnie" zaczęła się w 2014 r, kiedy nagrał teledysk do piosenki " Płomień" promującą Young Stars Festiwal. W projekcie realizowanym przez wytwórnię płytową oprócz Artura uczestniczyli m.in. Natalia Szroeder, Dawid Kwiatkowski, Szymon Chodyniecki.
Debiutancki singiel Artura wraz z teledyskiem zamieszczony w serwisie YouTube uzyskał już prawie 400 tys. wyświetleń. Młody artysta nie spoczywa jednak na laurach i razem ze swoim gitarzystą i zaprzyjaźnionymi producentami komponuje i tworzy nowy materiał na pierwszą płytę. Od jakiegoś czasu wokalista posiada stałą grupę wiernych fanów, którzy zawsze go wspierają - nazywają ich ,,Arczinators". Podczas wkaacji organizowane są obozy młodzieżowe, na które razem z wokalistą jeżdżą fani.
Profil Artura na Facebooku ma 45 tysięcy fanów, natomiast jego prywatny profil jest obserwowany przez 16 tysięcy osób.
Artur właśnie udzielił nam wywiadu.
Kiedy odkryłeś, że powinieneś zająć się muzyką? Czy pamiętasz swój pierwszy występ?
- Jakoś to wyszło samo z siebie. Pierwszy mój występ, który pamiętam był na konkursie piosenki w podstawówce.
Byłem wtedy chyba w 4 klasie.Pamiętam, że udało mi się zająć wtedy 2 miejsce. Przed występem strasznie się stresowałem, a po byłem bardzo szczęśliwy i zszokowany, że udało mi się być na podium, czego się nie spodziewałem. Później nauczyciele zaczęli mnie sami wyciągać na rożnego rodzaju występy.
Na swoim blogu piszesz, że dwa covery nagrałeś z tatą. Możesz zdradzić, czym się zajmuje? Czy miłość do muzyki jest u Was rodzinna?
- Mój tata kiedyś grał w zespole muzycznym na gitarze. Teraz pracuje w zupełnie innym zawodzie, nie związanym z muzyką.
Covery, które nagrałem z tatą były początkiem przygody z internetem. To właśnie wtedy zostałem zauważony przez tych wszystkich ludzi. Teraz też zdarza nam się czasami pośpiewać przy ognisku w raz z rodzinką.
Jak zaczęła się praca nad autorskimi utworami?
- Praca nad autorskimi utworami zaczęła się dość dawno, jednak bardziej na poważnie zacząłem tworzyć autorskie piosenki, gdy poznałem obecnego gitarzystę Michała Pawlikowskiego, z którym razem tworzymy. Michał komponuje muzykę, ja piszę teksty.
Przez ten rok udało się stworzyć naprawdę dużo materiału i miejmy nadzieję, że uda się też wreszcie wydać płytę.
Jesteśmy teraz na etapie nagrań, część piosenek już się udało nagrać.
Z którego sukcesu cieszysz się najbardziej?
- Ciężko powiedzieć. Myślę, że wszystko dopiero przede mną. Nie czuję jakoś bym miał wielkie sukcesy na swoim koncie.
Najważniejsze dla mnie jest to, że mam swoich wiernych widzów, na których mogę zawsze liczyć.
Czy jest jakaś gwiazda, którą się inspirujesz? Czego słuchasz w wolnych chwilach?
- Lubię słuchać piosenek Eda Sheerana, Justina Timberlaka, Justina Biebera. Wydaje mi się, że z roku na rok słucham innej muzyki i bardziej idę w kierunku tej ambitniejszej. Ostatnio przesłuchiwałem płytę Troya Sivana i bardzo mi się spodobała muzyka tego chłopaka.
Dawid Kwiatkowski mówił kiedyś, że fanki dosłownie lizały mu buty. Czy Ty też spotykasz się z takim zainteresowaniem płci przeciwnej?
- Często spotykam swoich odbiorców na przykład gdzieś na mieście, ale bez przesady - butów to na szczęście mi nie lizały [śmiech].
Jak wspominasz Young Stars Festiwal?
- Wspominam bardzo pozytywnie. Fajna przygoda i nowe doświadczenie. Poznałem dużo ciekawych ludzi, z którymi mam kontakt do dzisiaj.
Do czego dążysz? Jakie masz plany?
- Jeśli chodzi o muzykę, to na pewno chciałbym wydać tę długo oczekiwaną płytę. Co dalej będzie, tego nie wiem.
W tym roku bronię też swoją pracę licencjacką i na tym się muszę skupić, bo chciałbym kontynuować naukę i rozwijać się nie tylko muzycznie.
Mam też pytanie odnośnie współpracy z Olivią Fok - jak się poznaliście, czy planujecie jeszcze jakieś wspólne działania?
- Z Olivią poznaliśmy się przypadkiem na premierze filmu "Believe". Nasz cover świetnie się przyjął i planujemy kolejne wspólne nagrania. Ponadto razem z Olivią w lipcu jedziemy na mini tour po Bałkanach.