Mieszkańcy Urzejowic mieszkający przy bocznej drodze we wsi, która jest drogą gminną są załamani. Odkąd pamiętają do ich domów prowadziły dwie drogi. Jedna wprost z głównej ulicy przecinającej wieś, z której zawsze korzystali, druga całkowicie okrężna. Drogę używali wszyscy, ale jedna z sąsiadek, która mieszka w pierwszym domu bocznej drogi stwierdziła, że sporna droga jest jej terenem prywatnym.
Gmina, która jest właścicielem tego gruntu podawała, że to droga gminna. 12 lat temu sprawa trafiła do sądu. Rozstrzygnięcia nie ma do dzisiaj. Mieszkańcy, którzy mają swoje gospodarstwa za zastawionym samochodem są zrozpaczeni. Twierdzą, że z kobietą nie można się dogadać, auto miała zostawić matka Jadwiga L., która mieszka w Przemyślu, a w Urzejowicach mieszka jej córka Magdalena L. Auto w poprzek drogi stoi już 7 tydzień, a mieszkańcy muszą nadrabiać sporo drogi, aby dojechać do swoich domów.
- Samochód na naszej drodze stoi od prawie dwóch miesięcy. Pani, która jest właścicielką tego samochodu twierdzi, że droga jest jej i zastawiła auto, żeby inni nie mogli jeździć. Policja była 5 razy, ale rozkładają ręce - mówiła Agnieszka Mazur-Sas (33 l.) mieszkanka Urzejowic.
- Mamy dokumenty z gminy, mamy numer działki, na której jest droga. W dokumentach widnieje jako droga gminna. W sądach procesy trwają 12 lat. Ta pani cały czas przegrywa, bo ona by chciała, żeby ta nasza droga była jej własnością i się odwołuje i tak w kółko. Dwa lata temu była taka sama sytuacja, wówczas przyjechała policja i zapytali tej pani, czy ma papier na to, że to jest jej droga. Ona powiedziała, że takiego papieru nie ma i policjanci kazali jej usunąć to auto i ona je zabrała. Dwa lata był spokój, a teraz znów to samo. Policja była 5 razy tutaj i już nie chcą interweniować w sprawie tej drogi - dodała Jolanta Kruk (51 l.) z Urzejowic.
Policja z Przeworska prowadzi czynności wyjaśniające wobec kobiety, która zostawiła samochód w poprzek drogi.
- Właściciel pojazdu marki seat naruszył obowiązek zatrzymania pojazdu jak najbliżej krawędzi jezdni równolegle do niej. Od momentu, kiedy przy tej drodze stanął znak "Strefa ruchu" policja interweniowała tam jeden raz i właśnie w związku z tą interwencją prowadzone są czynności wyjaśniające - tłumaczyła w rozmowie z "Super Expressem" Justyna Urban z KPP Przeworsk .
Zapytaliśmy w Gminie Przeworsk, czy droga faktycznie jest gminna, jak wynika z dokumentów i dlaczego Gmina, jako właściciel tego terenu, nie odholuje auta, aby ułatwić innym mieszkańcom dojazd do gospodarstw. Na odpowiedź wciąż czekamy.
Jak ustaliliśmy, dopiero 4 listopada 2022 roku Urząd Gminy Przeworsk postawił znak informujący o tym, że wspomniana droga to strefa ruchu. Jedynie Urząd Gminy może odholować auto, a policja nie może w tej chwili tego zrobić, ponieważ nie jest to jedyna droga dojazdowa do domów, a auto nie zagraża bezpieczeństwu mieszkańców. Wcześniej nie było tam żadnego znaku, a funkcjonariusze nie byli w posiadaniu żadnych dokumentów, które potwierdzałby fakt, że jest to droga gminna i obowiązują tam przepisy o ruchu drogowym.
To, że do gospodarstw prowadzi inna okrężna droga nie jest rozwiązaniem, gdyż w Urzejowicach od roku trwa remont głównej drogi prowadzącej przez wieś. Wszędzie są zwężenia i światła, które mocno utrudniają ruch. Aby dojechać do domów zastawionych przez samochód trzeba dodatkowo nadłożyć kilkanaście minut. Co w momencie, gdy wybuchnie pożar lub któryś z mieszkańców będzie potrzebował pomocy medycznej? Wtedy te kilkanaście minut może być czasem decydującym o czyimś życiu. Kto wówczas weźmie za to odpowiedzialność? Dlaczego nie można tej sprawy rozwiązać administracyjnie szybciej?