- Kiedy to się wreszcie skończy? Mieszkania się nie da przewietrzyć, o spacerze nawet nie wspominam - pyta nasza Czytelniczka, Katarzyna.
Mowa o zanieczyszczeniu powietrza w Rzeszowie. Stolica Podkarpacia wciąż ma z tym problem. Owszem, ratusz inwestuje na przykład w ekologiczne autobusy, ale nie zmieni to przyzyczajeń ludzi, którzy w okresie jesienno-zimowym palą w piecach złej jakości węgiel i, co gorsza, śmieci.
W dniu dzisiejszym WIOŚ informuje o bardzo złej jakości powietrza we wschodniej części Rzeszowa. Najgorzej jest na osiedlach Słocina, wilkowyja, Zalesie, Pobitno, Mieszka I. Mieszkańcom tych rejonów odradza się aktywności na zewnątrz:
"Jakość powietrza jest niebezpiecznie zła, osoby narażone na ryzyko (dzieci, osoby starsze, astmatycy - red.) powinny bezwzględnie unikać wyjść na zewnątrz, pozostała populacja powinna ograniczyć wyjścia do minimum, wszelkie aktywności na zewnątrz są odradzane" - czytamy w komunikacie.
Niestety, ale podobnie, a nawet gorzej jest też w innych miastach Polski. Okazuje się, że mamy najbardziej zaniezczyszczone powietrze w całej Unii Europejskiej.
Remedium mogą stanowić programy unijne wspomagające wymianę piecy węglowych na gazowe. Dla wielu Polaków jednak gaz jest zbyt drogim paliwem:
- Ogrzanie mieszkania 50 metrowego kosztuje miesięcznie nawet 300 złotych, strach myśleć, ile zapłaciłabym za dom jednorodzinny. Kogo na to stać? Dlaczego gaz do takich celów nie jest tańszy? - zastanawia się pani Katarzyna.