Horror w Sławęcinie w powiecie jasielskim rozegrał się 18 października 2023 roku. W domu rodziny W. znaleziono zwłoki Bogusławy W. oraz jej rannego męża, Tomasza W. Kobiecie zadano około 70 ran kłutych i ciętych. 44-latka próbowała się bronić, o czym świadczyć mają o tym tzw. obrażenia obronne, stwierdzone na kończynach zmarłej. Jednak jej syn zachowywał się jak w amoku. Jak stwierdzili biegli po przeprowadzonej sekcji zwłok Bogusławy, kobieta zmarła w następstwie niewydolności oddechowej i łącznie wszystkich ran ciętych oraz kłutych stwierdzono na jej ciele aż 69!
Z ustaleń organów ścigania wynika, że po odebraniu życia matce, najprawdopodobniej nożem kuchennym, 20-letni wówczas Jakub W. czekał na powrót ojca. Również jego chciał pozbawić życia. 46-latek – nieświadomy, co zaszło, gdy był poza domem – został zaatakowany wczesnym popołudniem (Bogusława zginęła rano). Mimo, że był dźgany w szyję i brzuch, przeżył i trafił do szpitala.
Zobacz: Jakub W. trafi na obserwację psychiatryczną. Tragedia w Sławęcinie
Po nieudanej próbie, syn oddalił się z miejsca zamieszkania. Policja po otrzymaniu zgłoszenia natychmiast rozpoczęła szerokie poszukiwania Jakuba W., który już był głównym podejrzanym w sprawie. W ręce stróży prawa wpadł jeszcze tego samego dnia podczas szeroko zakrojonej obławy. Po kilku godzinach ukrywania się – najpewniej w okolicznych lasach – jak gdyby nigdy nic udał się na przystanek autobusowy w Trzcinicy (wieś oddalona od Sławęcina o około 6 kilometrów), gdzie późnym wieczorem, około godziny 22:00 został ujęty.
- Usłyszał zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem swojej matki oraz zarzut usiłowania zabójstwa swojego ojca. Na ciele pokrzywdzonej ujawniono kilkadziesiąt ran kłutych i ciętych. Ojciec miał podobne obrażenia - mówiła wówczas prokurator Katarzyna Skrudlik-Rączka z jasielskiej prokuratury. Podejrzany nie przyznał się do popełnienia tych czynów. Po zatrzymaniu nie okazywał żadnych emocji. Tylko milczał.
- Odmówił złożenia wyjaśnień i nie chciał odpowiadać na pytania - informowała jesienią Grażyna Krzyżanowska, ówczesna szefowa prokuratury w Jaśle.
Według sąsiadów w ostatnich miesiącach młody mężczyzna bardzo się zmienił. Pobratymcy zaznaczali, że 20-latek mógł nadużywać narkotyków. Podejrzenia nie były całkowicie bezzasadne, gdyż młody mężczyzna figurował w kartotekach policyjnych w związku posiadaniem substancji niedozwolonych.
Jakub W. na wniosek prokuratury trafił na specjalistyczną obserwację psychiatryczną. - Opinia sądowo-psychiatryczno-psychologiczna, sporządzona przez biegłych ze szpitala w Jarosławiu po przeprowadzeniu obserwacji podejrzanego wpłynęła do nas 10 lipca. Wynika z niej, że w chwili popełnienia zarzucanych Jakubowi W. czynów miał on całkowicie zniesioną zdolność rozpoznania ich znaczenia i pokierowania swoim postępowaniem. Mówiąc potocznie, był on niepoczytalny - powiedziała Katarzyna Skrudlik-Rączka, prokurator rejonowy w Jaśle.
W efekcie opinii stwierdzającej całkowitą niepoczytalność prokuratura złoży wniosek do sądu o umorzenie postępowania karnego ws. Jakuba W. (gdyż nie można przypisać mu winy) oraz zastosowanie wobec niego "środka zabezpieczającego wskazanego przez biegłych". Chodzi o umieszczenie 21-latka w zamkniętym szpitalu psychiatrycznym na czas "z góry nieokreślony".
Osobie niepoczytalnej nie można przedstawić aktu oskarżenia i prowadzić procesu karnego wobec niej.