Do niebezpiecznego zdarzenia doszło we wsi Turzańsk nieopodal Komańczy. Chłopiec przebywał w pobliżu swojego domu, gdy ukąsiła go żmija. Zapadła decyzja o wezwaniu śmigłowca bieszczadzkiego GOPR-u. Liczyła się każda minuta - dziecko musiało pilnie otrzymać surowicę. Na szczęście nastolatek został na czas dostarczony na SOR.
Ugryzienie przez żmiję - co robić?
Wyższa temperatura sprawia, że żmije chętnie wygrzewają się na słońcu. Można je spotkać w lasach, nawet na ścieżkach i na skraju pól. Żmija nigdy sama nie atakuje, ale robi to, gdy poczuje zagrożenie lub wtedy, kiedy przypadkowo na nią nadepniemy.
Jeśli dojdzie do ugryzienia, nie nacinajmy rany i nie starajmy się wyssać jadu. Trzeba jak najszybciej udać się do szpitala. Jeśli jesteśmy w górach, w celach transportu wezwijmy śmigłowiec. Co ważne, surowicę możemy otrzymać tylko w tym miejscu.
Jak się chronić?
Pamiętajmy, że żmije atakują człowieka tylko w akcie obrony. Jeśli idziemy wolnym krokiem, jest duże prawdopodobieństwo, że gad zejdzie nam z drogi, bo nasze kroki może słyszeć już nawet z odległości 100 metrów.
Przed wyprawami zadbajmy o odpowiedni ubiór. Przydadzą się buty z wysokimi cholewami i długie spodnie.
Zobacz też: W maju w Rzeszowie casting do Top Model
ZOBACZ TO WIDEO: