W mediach społecznościowych na portalu Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt Chronionych w Przemyślu możemy przeczytać taki komunikat:
"Nakarm BOCIANY Codziennie ponad 80 podopiecznych musi zjeść posiłek na wagę życia. https://pomagam.pl/ocalbociany Minimum 0.5 kg mięsa na Klekotka dziennie!!!! Bez posiłku nie wytrzymają niskich temp. Jesień ...Zima, a spora gromadka jest skazana na łaskę dobrych ludzi. ŻEBY RATOWAĆ NASZ SYMBOL POLSKI potrzebujemy Waszej pomocy. Niestety Państwo WYKLUCZA BOCIANY- nie mają żadnego wsparcia. Proszę Cię Ratujmy nasze Radki".
Ten wpis stał się kością niezgody i powodem furii szefa gangu pierzastego z tejże Lecznicy-Długodziobego Radzia. Bociani głodomór wpadł w szał po przeczytaniu tych słów i natychmiast postanowił wystosować odpowiednie pisma do wysoko postawionych ludzi w państwie. Wraz z przemyskimi funkcjonariuszami pracującymi nad gangiem Długodziobego w Lecznicy dotarliśmy do jednego z takich listów. -Dokument jest napisany jak kura pazurem, dlatego uważamy, że sam Radzio go nie pisał, a tylko dyktował treść. Rękopis prawdopodobnie wyszedł spod pióra oddanej Radziowi- Kury Grażyny- mówił detektyw operacyjny z przemyskie Policji. -List zaczyna się dość osobliwie "Jeśli dostałeś tą wiadomość, znaczy że możesz być jedną z ważniejszych osób w tym kraju, do mniej ważniejszych nie piszemy. Pogadajmy zatem jak wielki wódz z wielkim wodzem(...)" to styl klekotu Długodziobego, ale piórem machała ruda Grażyna. Nasze przypuszczenia zapewne niebawem potwierdzi biegły grafolog sądowy- dodał funkcjonariusz.
Jednak w dalszej części listu pojawiają się oskarżenia wobec administratora internetowych kont, który ma celowo podawać nieprawdziwe dane i wprowadzać społeczeństwo w błąd. O jakie dane chodzi? - No przyznam szczerze, że byliśmy zaskoczeni treścią listu. Zrobiliśmy eksperyment procesowy z Bocianem Radkiem i zauważyliśmy pewne nieścisłości, jakie są podawane w komunikatach i tym co pisze Długodzioby pazurami Grażyny. Chodzi o podanie do wiadomości publicznej, że jeden bocian potrzebuje około pół kg mięsa dziennie. Faktycznie nasz eksperyment z Radziem potwierdził, że ten ptak jest w stanie zjeść dużo więcej! Bocian zażądał zmiany komunikatu na bardziej dosadną treść " Gang Bociani potrzebuje 40 kg mięsa dziennie, plus 10 kg dla zorganizowanej struktury rządzącej tym stowarzyszeniem"- relacjonował mundurowy.
Z naszych nieoficjalnych ustaleń wiemy, że Radzio w liście wypisał też, że od najważniejszych osób w państwie żąda większych nakładów na rehabilitację i leczenie zwierząt, oraz przede wszystkim wątróbek i mrożonych myszek! To całkowicie zdradza autora listu. Nie jest tajemnicą, że Długodzioby to największy w Ośrodku fan tych przysmaków. Co dalej z boćkiem, który ciągle, mimo umieszczeniu w areszcie stoi na czele zorganizowanych struktur przestępczych?
-Drogi są dwie. Jedna w którą chcemy wierzyć, to fakt iż Radzio próbuje wyłudzić dodatkowe jedzenie dla siebie, co dla nas nie jest ani zaskakujące, ani żadnym zdziwieniem. Novum jest fakt, że do tego procederu stara się wciągnąć najważniejsze osoby w państwie. Jednak Czerwononogi próbował już tylu sztuczek, że był czas się przyzwyczaić. Druga opcja jest niesyty trudniejsza do zaakceptowania. To muszą zbadać biegli sądowi od żywienia ptactwa pierzastego. Może Radzio faktycznie potrzebuje jeść więcej niż inni, a ktoś celowo pisząc posty i wysyłając informacje do Darczyńców Ośrodka próbuje pominąć bosa gangu. Przesłuchamy w tej sprawie świadków i wszystkich zaangażowanych. Kontaktujemy się też z osobami, do których trafił list od Bociana. Ze względu na ochronę świadków i dobro śledztwa nie możemy zdradzić adresatów tego pisma- podsumował przemyski detektyw operacyjny.
Jak nieoficjalnie ustaliliśmy do wysłania listu nikt w Lecznicy się nie przyznaje. Ruda Grażyna kazała iść precz funkcjonariuszom i nic nie powiedział, nie klekotał też Radzio... na pytania o list miał odpowiadać " ale jaki list, ja nic nie wiem"