Bociany szykują się do opuszczenia Polski
Edward Marszałek, rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie opowiedział o „sejmikach bocianich”, które właśnie się rozpoczęły. – Tzw. ”sejmiki bocianie”, podczas których ptaki gromadzą się w duże, to liczące nawet po ok. 50 sztuk stada. Miejsca sejmików ptaki wybierają instynktownie, a żerując nawet przez kilka dni na pobliskich łąkach, przygotowują się do czekającego ich długiego lotu – tłumaczył Marszałek.
Według przyrodników połowa sierpnia to początek jesieni w naturze. Ptaki szykują się do odlotu na południe, żeby uniknąć zimowego chłodu. Bociany zaczynają się zbierać w zgrupowania zwane popularnie sejmikami, żeby - jak kiedyś wierzono - naradzić się i opracować strategię przelotu oraz „obklekotać” między sobą całą drogę, która jest przed nimi. Bocianie sejmiki można zaobserwować na łąkach i polach.
Co właściwie bociany robią podczas tych sejmików? - Bociany, tuż przed odlotem, tradycyjnie organizują "sejmiki", gromadzą się, by żerować. Jedną z funkcji tych spotkań jest wymiana informacji, inną - uzupełnianie zapasów pokarmów - wyjaśnił Edward Marszałek. Czy początek sierpnia to nie za wcześnie, aby bociany już organizowały się do odlotu? Rzecznik Prasowy RDLP w Krośnie nie ma wątpliwości, że to właściwa pora. - Od dłuższego czasu obserwujemy sejmiki bocianie już w pierwszej połowie sierpnia. Te ptaki przylatują wcześniej, bo wcześniej robi się ciepło, więc automatycznie szybciej mają młode, te szybciej uczą się latać i również szybciej są gotowe do drogi. Trzeba się przyzwyczaić do tego. Już kilka lat temu robiłem zdjęcia „sejmików bocianich” ok. 10 sierpnia - powiedział nasz rozmówca, który nie ma wątpliwości, że wielkie stada i wspólne żerowanie oznacza, że niebawem bociany znikną z naszego krajobrazu na najbliższe miesiące i powitamy je z powrotem na wiosnę w przyszłym roku.
Oprócz wielkich skupisk bocianów na łąkach i polach, na prywatne podwórka zaglądają też te bociany, które całe lato „gościły” się w konkretnych domach. Tak jak bocian Kajtek, który codziennie wpadał na wątróbkę, a corocznie, kiedy zbiera się do odlotu przylatuje nad dom Pani Ireny ze Studziana (pow. przeworski) z całą ptasią rodziną i robią kółka nad ogrodem na pożegnanie. Odlatujące bociany powoli zapowiadają koniec lata i nadchodzącą jesień.
Polecany artykuł: