Makabryczne zabójstwo z Zdziechowicach Drugich. Znaleźli poćwiartowane ciało
Przez trzy dni służby pracowały na posesji Mariana S. (61 l.), miejscowego rolnika, który mieszkał z synem Romanem S. (32 l.) i jego partnerką Jadwigą K. (+66 l.). W piątek (22.01.2021) do Zdziechowic Drugich ściągnięto psa tropiącego z Lublina, który miał pomóc w odnalezieniu reszty ciała. Przed dwa dni policjanci ze Stalowej Woli znajdowali pocięte zwłoki m. in. w szopie pod kombajnem i w ulu. Część ciała została spalona. Pies nie podjął tropu, ale po trzech dniach udało się skompletować to, co zostało z ciała kobiety.
Dalsza część artykułu poniżej galerii zdjęć:
Zabójstwo w Zdziechowicach Drugich. Kim była zamordowana Jadwiga K.?
Zamordowana kobieta Jadwiga K. (. (+66 l.) pochodziła ze wsi Stare Baraki. W rodzinnym domu kobiety w czwartek i piątek pracowali prokurator i policja. Mieszkańcy rodzinnej wsi Jadwigi K. nie mieli o niej dobrego zdania.
- Ona to więcej mieszkała w Zdziechowicach. Tam piła z tym Romeczkiem. Czasami do nich zaglądał jeszcze taki chłop od nas ze wsi. Jej matka w domu opieki jest, a jej syn za granicą. Ma wrócić dzisiaj albo w sobotę. Oby znaleźli ją, żeby było co pochować - mówili nam.
Sąsiedzi wspominają również kłótnie między Romanem S. a zamordowaną kobietą. Przypomnijmy - Roman S. (32 l.) był partnerem Jadwigi K. (+66 l.).
- Ja tej Jadzi to już po sylwestrze nie widziałam, ale oni tak pili często, że to człowiek nie zwracał uwagi. Czasem się kłócili, i pewnie też tak było. Ten Romek to był taki zazdrosny o nią. Może po pijaku któryś coś powiedział, albo ona zażartowała i ją pobił w złości. No nie wiem, straszna tragedia, aż się człowiek boi mówić - opowiadała sąsiadka w rozmowie z "Super Expressem" .
Jak nieoficjalnie ustalił "Super Express" ciało kobiety zostało pocięte na kilkanaście kawałków, z czego spora cześć mogła spłonąć w domowym piecu, skąd policjanci zabezpieczyli kości do badań.
Więcej o tym makabrycznym zabójstwie pisaliśmy tutaj: