Zobacz TO WIDEO:
O podniesienie cen prądu miały wnioskować cztery koncerny: PGE, Energa, Tauron i Enea. Chodzi o podwyżki od 20 do nawet 40 proc. To efekt coraz wyższych stawek, które elektrownie muszą płacić za emisję dwutlenku węgla. - Producenci energii muszą za to płacić, by móc tę energię sprzedawać dalej - mówi Wojciech Boratyński z SuperBiz.pl.
Drożeje również węgiel, na którym opiera się większa część polskiej energii. - Brakuje decyzji rządu. nie zdecydowaliśmy, czy chcemy atom, czy nim będziemy zastępować węgiel, czy też innym niskoemisyjnym źródłem energii - podkreśla Rafał Zasuń, redaktor naczelny portalu "Wysokie Napięcie".
>>> Kierowcy mają dość podwyżek cen paliw. W poniedziałek odbędzie się ogólnopolski protest
Minister Energii Krzysztof Tchórzewski na konferencji prasowej zapewniał, że podwyżki cen prądu nie dotkną tzw. odbiorców indywidualnych, czyli polskich rodzin niezależnie od ich dochodu. Ministerstwo pracuje nad programem "Prąd+", ale jego szczegóły nie są jeszcze znane. Wcześniej pojawiały się propozycje, by rekompensaty za wysokie ceny prądu otrzymywali obywatele, którzy nie przekroczą pierwszego progu podatkowego, czyli ponad 85 tysięcy złotych dochodu rocznie.
- Rekompensaty to rozwiązanie krótkoterminowe i tylko dla gospodarstw domowych. Warto podkreślić, że przedsiębiorcy będą płacić więcej za energię, a podwyżki wyniosą kilkadziesiąt procent - zaznacza Zasuń. Podwyżki cen prądu dla przedsiębiorców z pewnością odczujemy w naszych portfelach. Wyższe ceny energii będą chcieli zrekompensować podwyżką cen produktów.
Decyzję o ewentualnych podwyżkach, a więc rozpatrzeniu wniosków producentów energii, do połowy grudnia rozpatrzy szef Urzędu Regulacji Energetyki, Maciej Bando.