Gabi to sarna, która przez dwa dni próbowała urodzić swoje dzieci, jednak nie mogła. Nikt jej nie chciał pomóc! Wszyscy patrzyli obojętnie na męczące się zwierze. Myśliwi zaoferowali pomoc , która była chęć odstrzału, „żeby sarenka się nie męczyła” . Ta faktycznie przeżywała męki i nie było nikogo obok niej. Cały czas starała się i próbowała urodzić.
W końcu mieszkańcy wsi się zlitowali i stwierdzili, że mogą zadzwonić po przemyskich weterynarzy z Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt Chronionych . Ci natychmiast zabrali rodzącą sarnę do lecznicy i zarobili jej cesarskie cięcie, bo wiadomym było, że sarenka sama nie urodzi. Dłuższy poród po prostu mógłby ją zabić, bo już nie miała kompletnie siły. Weterynarze wycieli z brzucha ciężarnej Gabi trzy malutkie sarenki! Niestety ich mama jest w bardzo ciężkim stanie, ale weterynarze wierzą, że uda się ja uratować i będzie mogła zająć się gromadką swoich maluszków.
Masz podobny temat?
Napisz do autora tekstu: