Pięcioraczki z Podkarpacia urodziły się 12 lutego 2023 r. w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie, w 28 tygodniu ciąży, przez cesarskie cięcie. Niestety, już trzy dni później odszedł Henry James. Starsze rodzeństwo pożegnało zmarłego chłopca wypuszczając w niebo biało-niebieskie balony, a przed domem zapalili race na znak pamięci.
Mama pięcioraczków, pani Dominika nie miała lekko, tuż po porodzie musiała przejść operację kolana, które nie wytrzymało ciężkiej ciąży. Wylądowała na wózku inwalidzkim, żeby nie przeciążać zoperowanego stawu. Z kolei Charlie musiał przejść operację serca. Chłopczyk miał "dziurkę w sercu". Operacja się udała, jednak chłopiec wciąż pozostawał w krakowskim szpitalu. Na domiar złego ostatnio przechodził zapalenie płuc. Mama pięcioraczków zamieszcza w mediach społecznościowych filmiki z perypetii swojej rodziny. Ostatni napawa ogromnym optymizmem.
Malutki Charlie ciągle przebywał w krakowskim szpitalu, co było bardzo uciążliwe dla tej wielkiej rodziny, bo wizyty u chłopca wymagała wielkiego przedsięwzięcia. W ostatnich dniach lekarze z Krakowa zgodzili się, aby przetransportować Charliego do rzeszowskiego szpitala, by rodzina miała do niego bliżej i mogli go odwiedzać częściej. Mama opublikowała wzruszające wideo w którym powiedziała:
- 13 sierpnia wydarzył się dla nas mały cud. Czaruś, który właśnie skończył 6 miesięcy, który do tej pory odmawiała jedzenia, wypisany z Krakowa z perspektywą karmienia pozajelitowego, ponieważ nie miał odruchu ssania, po naszych intensywnych ćwiczeniach i cierpliwości zaczął ssać. Wypił 80ml mleka! Karmienie zajęło nam prawie godzinę, ale Czaruś zrobił to! Potrafi ssać. To kolejny kroczek, żeby wrócił do domu - mówiła mama Dominika, która płakała z radości, karmiąc swoje dziecko.