Chcieli uczcić zamordowaną koleżankę. Minister zmienił plany Służby Więziennej
We wtorek (22 lutego) na terenie Zakładu Karnego w Rzeszowie doszło do niewyobrażalnej tragedii. Osadzony Artur R. kilkukrotnie ranił ostrym narzędziem w okolicę szyi, rozmawiającą z nim psycholożkę. Życia kobiety nie udało się uratować, 39-latka osierociła dwójkę małych dzieci. Dzisiaj (26 lutego) o godz. 14.00 na cmentarzu parafialnym Sanktuarium Matki Bożej Królowej Świata-Opiekunki Ludzkich Dróg w Sokołowie Małopolskim rozpocznie się pogrzeb zamordowanej psycholożki. Koledzy ze Służby Więziennej planowali uczczenie jej pamięci w wyjątkowy sposób. W chwili rozpoczęcia uroczystości pogrzebowych chcieli na trzy minuty włączyć sygnały świetlne i dźwiękowe w samochodach służbowych. Ostatecznie te plany zostały zmienione.
Wiceminister sprawiedliwości Michał Woś poinformował w mediach społecznościowych, że syreny alarmowe nie będą mogły zostać użyte. Jako powód Woś wskazał toczącą się wojnę na Ukrainie oraz chęć uniknięcia potencjalnej paniki. Osoby nie znające planów Służby Więziennej mogłyby bowiem uznać, że wyjące syreny mają związek z działaniami wojennymi w naszym kraju.
PRZECZYTAJ: Lekcje w szkołach zawieszone?! Ministerstwo podjęło decyzję. Chodzi o wojnę na Ukrainie
- Jutro o 14 nie będą w użyciu syreny alarmowe. W czasie wojny na Ukrainie sygnały alarmowe muszą służyć jednemu celowi, nie mogą dezorientować społeczeństwa - napisał na Twitterze wiceminister sprawiedliwości Michał Woś.