Rodzice posyłają chore dzieci do przedszkola

i

Autor: Pixabay/Myriams-Fotos Rodzice posyłają chore dzieci do przedszkola

Chore dzieci przyprowadzane do przedszkola. Czy to problem także w Rzeszowie? [AUDIO]

2017-10-19 10:28

Sezon przeziębień i grypy w pełni. Wielu rodziców narzeka, że ich maluchy zarażają się w przedszkolach.  

Wahania temperatury skutkują wzrostem zachorowań na przeziębienia. W regionie szaleje też grypa. Od 1 do 7 października odnotowano 933 zachorowania, a to niemal trzy razy więcej niż w analogicznym okresie w roku ubiegłym. 

Na zachorowania są narażone zwłaszcza osoby z obniżoną odornością, w tym seniorzy i dzieci. U tych ostatnich odporność dopiero się wykształca. 

Co roku jesienią w mediach jest podnoszony temat przyprowadzania chorych dzieci do przedszkoli. Wielu rodziców mieszka z dala od dziadków malca, pracuje na umowy cywilno-prawne lub po prostu boi się poprosić pracodawcę o urlop. W efekcie z chorym dzieckiem nie ma kto zostać w domu, tym samym maluch z katarem i gorączką ląduje na zajęciach. 

Czy taki problem występuje także w Rzeszowie? Próbowaliśmy spytać o to kilka placówek publicznych, jednak wszędzie odmówiono nam wypowiedzi. Z naszą reporterką zdecydowała się porozmawiać Sylwia Parys, wicedyrektor Niepublicznego Przedszkola Bystrzaki, która wyznała, że nikt nie wymaga zaświadczeń lekarskich od opiekunów, bo pracownicy przedszkola stawiają na rozsądek rodziców:

Temat jest żywy na blogach parentingowych, między innymi na blogu mieszkanki Rzeszowa, która pisze:

"To powtarza się co rok. Co roku moje dziecko choruje nie dlatego, że jest osłabione, nie dlatego, że źle się odżywia, czy - wg innych - pójdzie na spacer i go „owieje”. Nie. Ono idzie do przedszkola, do chorych dzieci."

Zobacz: RODZICE, BŁAGAM, NIE POSYŁAJCIE CHORYCH DZIECI DO PRZEDSZKOLA!

Nie brakuje jednak głosów opiekunów, którzy przekonują, że katar to nie choroba, więc nie będą zostawiać pociech w domu, poza tym dziecko, na które bardziej "chuchamy", choruje jeszcze częściej, więc nie należy popadać w paranoję. Wreszcie są i tacy, którzy przyznają otwarcie, że zdarza im się podawać rano dzieciom leki przeciwgorączkowe w drodze do przedszkola, bo w przeciwnym razie straciliby pracę.  

Zobacz też: Rodzina zaginionego Przemka Bielaka prosi o pomoc na Facebooku [NOWE INFORMACJE]

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki