Informacja o tym zdarzeniu pojawiła się wczoraj na grupie "Sąsiedzi Rzeszów".
- Witam sąsiedzi. Jest ktoś może w posiadaniu informacji nt. chodzenia księdza z ministrantami po kolędzie na osiedlu Krakowska-Południe, a dokładniej afery z tym związanej? Rzekomo ksiądz wraz z ministrantami zostali pogonieni z jednego z bloków przy użyciu prawdziwej broni palnej i strzałów. Większość osiedla tym żyje, a chciałbym dowiedzieć się więcej - napisał jeden z członków grupy.
Pod postem pojawiły się komentarze, które świadczą o tym, że wspomniane strzały padły naprawdę!
- Zgadza się. Ksiądz oberwał. Osoba strzelała z okna, dokładniej z Solarza 6. Nie chcę - nie przyjmuję, ale żeby strzelać z okna do człowieka? Karma wraca i jak nigdy nikomu źle nie życzę to mam nadzieję, że do tej osoby karma wróci z podwojoną siłą - wyjaśnia internautka.
Te niepokojące doniesienia potwierdził także sam proboszcz z parafii Świętej Rodziny w rozmowie z dziennikarzem portalu Nowiny 24. - Padło kilka strzałów z wiatrówki w kierunku księży. O sytuacji dowiedziałem się dopiero po tym jak księża wrócili z kolędy. Mieszkaniec bloku z pewnością nie strzelał do gołębi, czy w powietrze ponieważ strzały powtarzały się wtedy, jak koło bloku przechodzili księża razem z ministrantami - powiedział.
Sprawa została ostatecznie zgłoszona na policję. Na szczęście nikomu nic poważnego się nie stało.
Polecany artykuł: